W trosce o pasażera

 Mieszkańcy Sterkowca w gminie Brzesko czują się odstawieni przez PKP na boczny tor. Kolej planuje wyburzyć budynek dworca, a na jego miejscu wybudować chodnik prowadzący na perony. W zamian proponuje na każdym z trzech peronów wiaty. Pasażerowie mówią krótko, że to absurd, samorządy protestują, PKP trwa niezłomnie w swojej decyzji.

 

Z dworca w Sterkowcu w gminie Brzesko każdego dnia korzysta prawie tysiąc osób. Mieszkańcy kilku gmin – Brzeska, Borzęcina, Dębna i Szczurowej odjeżdżają stąd do pracy lub do szkoły. Teraz, w ramach modernizacji linii kolejowej Kraków – Przemyśl, budynek dworca ma zostać wyburzony. W jego miejsce planowana jest budowa chodnika prowadzącego na perony. Na każdym z trzech peronów mają powstać wiaty, ale jak twierdzą pasażerowie, wiaty to za mało, bo przy złej pogodzie nie zapewniają nawet minimalnej ochrony. Mieszkańcy mówią krótko – wyburzenie będącego w dobrym stanie technicznym budynku to absurd. Zwłaszcza, że budynek został postawiony w czynie społecznym.

Protestują także samorządy. Przedstawiciele Dębna, Borzęcina i Szczurowej zwrócili się do ministra transportu Sławomira Nowaka o zmianę niezrozumiałej dla wszystkich decyzji. - Chcemy utrzymania tego obiektu, bo z tej stacji korzysta wielu naszych mieszkańców –mówi Grzegorz Brach, wójt Dębna. - Likwidacja budynku w Sterkowcu pogorszy warunki dojazdu. Będzie kłopot z kupowaniem biletów, a w razie złych warunków atmosferycznych oczekiwanie na pociąg będzie uciążliwe.

W odpowiedzi na interwencję samorządowców, władze kolei wyjaśniają, iż zmiana była pozytywnie zaopiniowana przez władze Brzeska. Wskazano również, że, jak to określono „strona społeczna” - w tym przypadku samorząd, nie wnosiła na etapie projektowania żadnych uwag. Zirytowany Grzegorz Brach odpowiada, że trudno było reagować w jakikolwiek sposób na plany, o istnieniu których nikt nie miał pojęcia. PKP twierdzi że uwzględnienie wniosku samorządowców o utrzymanie budynku stacji w Sterkowcu wymagałoby zmian w projekcie modernizacji i linii i spowodowałoby opóźnienia skutkujące roszczeniami ze strony wykonawcy. W związku z tym kolej podtrzymuje swoją wcześniejszą decyzję o likwidacji stacji w Sterkowcu jako uzasadnioną.

Jak słusznie ktoś zauważył – gdy nie wiadomo, o co chodzi, chodzi o pieniądze. PKP w ciągu roku chce zaoszczędzić około miliona złotych w całej Polsce, z czego 100 tysięcy z Małopolsce. Dlatego pod młotek idzie 50 dworcowych budynków, w Małopolsce, oprócz Sterkowca, budynki w Jamnicy, Kasinie Wielkiej i Lubaszowej. PKP nie stać na ich utrzymanie. Likwidowane dworce, zamykane kasy, ograniczane połączenia – wszystko po, by pasażerom było lepiej. Pasażerom, którzy czują się coraz bardziej odstawiani na boczny tor, trudno to zrozumieć.

28.06.2013
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |