"Rzut osobisty" - Kasztanowe skojarzenia
Jednym kwitnienie kasztanów kojarzy się z maturami, innym, także zupełnie słusznie ze zmianami na stanowiskach trenerów w klubach piłkarskich. Koniec piłkarskiego sezonu coraz bliżej, a w takich momentach w wielu gabinetach prezesów robi się nerwowo.
By znaleźć potwierdzenie tego stanu rzeczy nie trzeba odwoływać się do najwyższego szczebla rozgrywek, czy jechać do Łodzi, gdzie, przynajmniej w ŁKS, wszyscy mają już dość piłki, ligi, a przede wszystkim siebie nawzajem. Oto w ostatnich meczach zadebiutował w roli trenera Krzysztof Łętocha w Brzesku, a i tarnowska Unia straciła w ostatnim spotkaniu nie tylko komplet punktów, ale również trenera. Kto zastąpi Bogusława Kwieka oficjalnie jeszcze nie wiadomo, ponoć największe szanse ma Marcin Manelski. Zanosi się zatem na interesujący „transfer”, jeśli brać pod uwagę, że Manelski pochodzi z Białegostoku i tam uczył się grać w piłkę, m.in. w Włókniarzu i Jagiellonii.
Karuzela z trenerami kręci się zatem jak zwykle, bo ją uruchomić najłatwiej. Ponieważ czas płynie szybko, młodzi ludzie mogą już nie znać starej anegdoty/zagadki rodem z PRL – kiedy na pola uprawne spadnie równocześnie stonka i grad, co zbiera się najpierw? - Najpierw zbiera się egzekutywa.
Pierwszy punkt programu został zrealizowany – trenerów zmieniono. A my kibice? Obyśmy tylko zdrowi byli.
Rezerwowy
04.05.2009