Sąd Okręgowy w Krakowie nie uwzględnił zażalenia na trzymiesięczny areszt zastosowany wobec prezydenta Tarnowa. Tym samym zatrzymany 27 września prezydent pozostanie w areszcie.
Prezydent Tarnowa, który został zatrzymany 27 września i tego samego dnia trafił na trzy miesiące do aresztu, mimo złożonego przez obrońcę zażalenia, w areszcie pozostanie.
Na posiedzieniu w dniu 22 października Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał decyzję o zastosowaniu aresztu. „Dotychczasowa postawa podejrzanego może rodzić obawę, że będzie wpływał na wyjaśnienia i zeznania innych osób" – stwierdził sąd w uzasadnieniu, powołując się na zeznania obciążające prezydenta i na fakt, że sam podejrzany składa wyjaśnienia odbiegające od zebranych dowodów.
W zażaleniu na areszt obrońca wnosił o jego uchylenie lub zamianę na poręczenie osobiste udzielone przez blisko 50 osób, poręczenie majątkowe w wysokości 250 tysięcy złotych, zakaz opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu oraz dozór policyjny. Prokurator natomiast przekonywał, że dalsze stosowanie aresztu jest uzasadnione realną obawą matactwa. Powołał się przy tym m.in. na wynik konfrontacji wskazujący, że prezydent kłamał oraz na ustalenia, które wykazały, że w wyniku przychylności prezydenta preferowana przez niego firma budowlana zaoszczędziła około miliona złotych.
Ostatecznie sąd uznał, że zażalenie było niezasadne, a dalsze stosowanie aresztu jest uzasadnione. Wskazał m.in., że sąd pierwszej instancji słusznie przyjął wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu oraz obawę matactwa, za przesłanki do stosowania aresztu.