Toczący się w od kilku lat w gminie Dębno spór o to, czy gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego czy go nie ma, doczekał się wreszcie sądowego finału. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że plan jest i obowiązuje, od Wojewody zasądził koszty sądowe i ostatecznie zamknął dyskusję. Wójt nie kryje zadowolenia, bo wreszcie może ruszyć z budową oczyszczalni ścieków, od której wszystko się zaczęło.
Spór wokół pytania czy gmina Dębno ma plan zagospodarowania przestrzennego, czy go nie ma toczy się już od kilku lat. Plan zagospodarowania przestrzennego to ważny dla każdej gminy dokument, który określa zasady korzystania z nieruchomości i sposób jej zabudowy, a także lokalizację inwestycji. W gminach posiadających plan zagospodarowania proces inwestycyjny jest znacznie krótszy, bo nie wymaga uzyskiwania warunków zabudowy.
W gminie Dębno taka komfortowa sytuacja obowiązywała od 2004 roku, kiedy Rada Gminy Dębno plan uchwaliła. Jednak po dwóch latach jego obowiązywania, w wyniku licznych wniosków składanych przez mieszkańców, zostały podjęte prace nad zmianami w obowiązującym dokumencie. Ich efektem były, przyjęte pod koniec maja 2006 roku, zmiany w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Nowy dokument obowiązywał jednak krótko bo wyrokiem z 28 stycznia 2008 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie stwierdził nieważność tej uchwały z uwagi na naruszenie procedur przy jej uchwalaniu. W uzasadnieniu do wydanego wyroku sąd nie odniósł się jednak do kwestii najistotniejszej dla gminy - czy znowu obowiązuje poprzednia uchwała w sprawie planu, krótko mówiąc: czy gmina ma plan zagospodarowania czy go nie ma.
Sprawa planu powróciła na nowo, gdy gmina, chcąc rozbudować i zmodernizować oczyszczalnię ścieków w Maszkienicach, uzyskała pozwolenie na budowę. Jeden z mieszkańców Maszkienic odwołał się wówczas od tej decyzji do Wojewody Małopolskiego, a ten pozwolenie na budowę uchylił. W listopadzie 2011 roku gmina Dębno złożyła więc skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, a następnie, w wyniku skargi kasacyjnej, do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Na wyrok NSA przyszło czekać niemal dwa lata, ale cierpliwość się opłaciła. Naczelny Sąd Administracyjny w pełni uznał skargę gminy na decyzje wojewody małopolskiego orzekając, że gmina ma plan zagospodarowania przestrzennego. – To jedna z najważniejszych w ostatnich latach decyzji dla gminy, która zamyka usta osobom usiłującym z sobie tylko wiadomych powodów wprowadzić w błąd mieszkańców – mówi Grzegorz Brach, Wójt Gminy Dębno. W czasie, gdy gmina czekała na decyzję sądu, trwała publiczna dyskusja, także z udziałem lokalnych mediów o rzekomym braku planu zagospodarowania przestrzennego i wynikających z tego, fatalnych dla gminy skutkach. – W mojej opinii te nastroje podkręcała grupa mi niechętna twierdząc, że z winy wójta wstrzymane zostaną wszystkie inwestycje, gmina będzie zwracać przyznane fundusze, a mieszkańcy poniosą olbrzymie koszty w wyniku błędu urzędników gminnych. W ślad za tym do prokuratury i na policję trafiały zawiadomienia o rzekomo popełnionych przez wójta przestępstwach. Na rozprawy do Krakowa i Warszawy udały się oficjalne i mniej oficjalne delegacje z gminy, usiłując potem komentować wyroki, co bez niezbędnej specjalistycznej wiedzy prawniczej okazało się ryzykowne i mało rzetelne – relacjonuje Grzegorz Brach.
Rozpatrujący skargę gminy Dębno Naczelny Sąd Administracyjny uznał ją za zasadną i zasądził od wojewody 600 złotych kosztów sądowych. W pisemnym uzasadnieniu NSA podaje, że (…) w takiej sytuacji prawnej i faktycznej od dnia kiedy wyrok WSA w Krakowie z dnia 28 stycznia 2008 r., sygn. akt II SA/Kr 29/07 stał się prawomocny, obowiązuje znowu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Gminy Dębno zatwierdzony uchwałą Rady Gminy Dębno z dnia 28 kwietnia 2004 r. Nr II/133/2004 w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego gminy Dębno. W praktyce oznacza to, że w gminie Dębno obowiązuje ciągle i do tej pory obowiązywał plan zagospodarowania z 2004 roku. W efekcie krakowski sąd będzie się mógł teraz zająć pozwoleniem na budowę oczyszczalni w oparciu o ten właśnie, problematyczny plan.