Prawo i Sprawiedliwość będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie Lasów Państwowych. Posłowie PiS uważają, że lasy należy chronić przed wykupem przez obcokrajowców i destabilizacją finansową, którą proponuje rząd.
Prawo i Sprawiedliwość będzie zbierać podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie ogólnopolskiego referendum w sprawie Lasów Państwowych.
Przyjęta ustawa o lasach zakłada, że w ciągu dwóch lat (2014 i 2015) Lasy Państwowe wpłacą do budżetu państwa po 800 mln złotych rocznie. Natomiast od roku 2016 Lasy rocznie będą przekazywać do państwowej kasy określony procent wartości sprzedanego drewna. - Polski rząd chce dokonać skoku na majątek Lasów Państwowych. Jest to kolejny dowód bezradności w sytuacji zadłużenie kraju. Po zawłaszczeniu pieniędzy obywateli z OFE, rządzący szukają funduszy mających zamaskować powiększającą się w geometrycznym tempie dziurę budżetową – twierdzi Michał Wojtkiewicz, tarnowski poseł Prawa i Sprawiedliwości. - Nie możemy dopuścić do upadku przedsiębiorstwa tak dobrze prosperującego jak Lasy Państwowe, które wnoszą już teraz ogromne pieniądze do budżetu. Pomysły rządu doprowadzą firmę do bankructwa, co ułatwi ich prywatyzację. Jest to kolejny krok w demontażu Polski.
Według pomysłodawców w referendum zadane zostaną dwa pytania. Pierwsze ma brzmieć: - Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego finansowania albo funkcjonowania państwowego gospodarstwa leśnego Lasy Państwowe określonego w ustawie z dnia 28 września 1991 roku o Lasach Państwowych, co zabezpiecza dotychczasową rolę tego podmiotu w wypełnianiu potrzeb narodowych?
Drugie pytanie byłoby następujące treści: - Czy jesteś za zobowiązaniem rządu do pilnych renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w zakresie wolnego obrotu ziemią dla obcokrajowców w Polsce uwzględniając, iż stanowisko rządu do zmiany w traktacie powinno być następujące: zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców będzie możliwy od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabywczej mieszkańców pięciu najbogatszych państw Unii Europejskiej.