Spośród 46 ekip biorących udział w tegorocznych XI Międzynarodowych Zimowych Mistrzostwach Polski w Ratownictwie Medycznym w Bielsku Białej, najlepsza okazała się jedna z dwóch załóg z Tarnowa. Druga też nie ma powodu do wstydu, bo zajęła 5.miejsce.
Na tegoroczne XI Międzynarodowe Zimowe Mistrzostwa Polski w Ratownictwie Medycznym w Bielsku-Białej organizatorzy przygotowali sześć konkurencji. Wśród nich znalazło się zdarzenie, które miało na celu sprawdzenie zasad postępowania z pacjentami wychłodzonymi w trudnych warunkach zimowych, a także postępowanie z cudzoziemcami w związku z falą migracji w Europie. Uczestnicy zmagali się także się z konkurencjami na terenie amfiteatru w Jaworzu, przełęczy Przegibek, ośrodka Beskidy Park pod Szyndzielnią oraz Szpitala Chirurgii Małoinwazyjnej i Rekonstrukcji w Bielsku-Białej. Dodatkowe zadanie wykonywano w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Armii Krajowej oraz na terenie zakładu Produkcji Samochodów Specjalnych Szczęśniak w Komorowicach. Organizatorzy mistrzostw - pracownicy Bielskiego Pogotowia Ratunkowego, przygotowując nocne zadanie zdecydowali się oddać nim hołd Jerzemu Cypcerowi, wieloletniemu pracownikowi bielskiego pogotowia, który rok temu zmarł podczas zawodów. Po nocnym teście sprawnościowym wymagającym od ratowników maksimum wysiłku, zawodnicy musieli zmierzyć się z sytuacją, która nawiązywała do wydarzeń sprzed roku. Jeden z członków zespołu ratowniczego, zmęczony i w stresie musiał nagle zostać sam na sam z aparaturą i nieprzytomnym kolegą. Zdarzenie przygotował Piotr Pieczara, bliski kolega zmarłego ratownika. - Mam 50 lat, biegam i uprawiam sporty. Ale tak naprawdę nikt nie sprawdza w jakiej kondycji jestem, czy ratownik jest w stanie wejść na piąte, czy dziesiąte piętro – mówi ratownik. W dobrej kondycji muszą być tarnowskie załogi biorące udział w mistrzostwach, bo jedna z nich wróciła jako zwycięzca, druga zajęła bardzo dobre, 5. miejsce