W Niecieczy, w meczu Termaliki z Wisłą Kraków, padło sześć bramek, ale mogło, a nawet powinno paść ich jeszcze kilka. Niecieczanie przegrali 2:4 i po 27 kolejkach zajmują w tabeli 10 miejsce z 32 punktami. W następnym meczu Termalica zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk.
Po niespełna pół godzinie gry w Niecieczy, w meczu Termaliki Bruk-Betu z Wisłą Kraków goście prowadzili 2:0.
Już w piątej minucie Krzysztof Pilarz wybił piłkę po uderzeniu Boguskiego, minutę później był jednak bezradny po uderzeniu Małeckiego. Piłkę w środku pola stracił Jarecki, Wolski podał do Małeckiego, a ten uderzeniem z bliskiej odległości trafił do siatki.
Pierwszą groźniejsza sytuację stworzyli gospodarze po kwadransie gry, gdy pod poprzeczkę uderzał Kędziora, ale bramkarz Wisły wybił piłkę. Kilka minut później swoją okazję miał Juhar, który wyszedł na czystą pozycję i miał przed sobą już tylko bramkarza, ale nie trafił do siatki.
Tymczasem w 29 minucie lepiej w sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował się Paweł Brożek i zdobył dla swojego zespoły drugiego gola.
Na szczęście gospodarze nie przestraszali się dwubramkowej straty i jeszcze przed przerwą zdobyli kontaktowego gola. Po prostopadłym podaniu w dogodnej sytuacji znalazł się Bartłomiej Babiarz. Piłkarz Termaliki nie uderzył mocno, ale celnie i zniwelował część strat.
Druga połowa zaczęła się znowu od mocnego uderzenia. W 47 minucie niecieczanie zostawili kilka metrów od swojej bramki Rafał Wolskiego, a ten wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Małeckiego. Obrońcy i bramkarz gospodarzy biernie przyglądali się jak piłka ląduje w siatce.
Trzy minuty później było już 2:3. Kędziora sfaulowany został w polu karnym, a z 11 metrów celnie uderzył Sołdecki.
Ostatnia bramka meczu padła w 53 minucie. W pole karne gospodarzy dośrodkował Małecki. Krzysztof Pilarz musnął piłkę, ale nie zdołał jej wybić ani złapać i Buguski uderzył głową do pustej bramki.
Ostatnia bramka nie oznaczała wcale, że emocje w Niecieczy się skończyły. Kibice długo będą zapewne dyskutować o rzucie karnym, który arbiter powinien podyktować dla gospodarzy po faulu na Miśaku. Niezależnie od tego dwukrotnie, po uderzeniach Smuczyńskiego i Kędziory, piłka odbijała się od słupka bramki Wisły. W tym drugim przypadku, w 72 minucie do pustej bramki próbował dobijać Plizga, ale piłkę wybił jeden z obrońców. W ten sposób Termalica zakończyła serię czterech meczy bez porażki, a Dariusz Wdowczyk zanotował udany debiut na trenerskiej ławce Wisły.
Niecieczanie po tej porażce mają 32 punkty zdobyte w 27 spotkaniach i zajmują w tabeli ekstraklasy 10 lokatę. W następnej kolejce Termalica wyjedzie do Gdańska na mecz z Lechią.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Wisła Kraków 2:4 (1:2)
Bramki: Babiarz (40 min.), Sołdecki (51 min.) – Małecki (6 min.), Paweł Brożek (29 min.), Wolski (47 min.), Boguski (53 min.)
Żółte kartki: Babiarz, Miśak – Głowacki, Popović
Termalica: Pilarz - Pleva, Sołdecki, Putiwcew, Jarecki (35 min. Biskup, 46 min. Smuczyński), Plizga, Babiarz, Kupczak, Miśak (85 min. Bratanović), Juhar, Kędziora
Sędziował: D. Stefański (Bydgoszcz), widzów 4 595