Wiosna dla strażaków to pora roku oznaczająca ciągłe gaszenie wypalanych traw. Stąd strażacy przypominają, że wypalanie traw jest zabronione, a za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje, włącznie z karą aresztu. Wysokość grzywny może natomiast wynosić do pięciu tysięcy złotych.
W 2015 roku Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie gasiła 179 pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych na terenie miasta i powiatu tarnowskiego. Przełom zimy i wiosny to okres, w których wyraźnie wzrasta liczba takich pożarów. Obszary wysuszonej roślinności stanowią doskonały materiał palny, co w połączeniu z działalnością ludzi skutkuje gwałtownym wzrostem liczby pożarów. – Niestety, wśród wielu ludzi panuje przekonanie, że spalenie suchej trawy użyźni w sposób naturalny glebę, co spowoduje szybszy i bujniejszy odrost młodej trawy, a tym samym przyniesie korzyści ekonomiczne – mówi mł. bryg. Paweł Mazurek, Rzecznik Prasowy Komendanta Miejskiego PSP w Tarnowie. - Należy jednak pamiętać, że po zimie trawy są wysuszone i palą się bardzo szybko. Prędkość rozprzestrzeniania się pożaru może wynosić ponad 20 km/h. W rozprzestrzenianiu ognia pomaga także wiatr. W przypadku dużej jego prędkości i gwałtownej zmiany kierunku, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. Występuje również bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt.
Pożary traw na nieużytkach, z uwagi na ich charakter i zazwyczaj duże rozmiary, angażują znaczną liczbę sił i środków ratowniczych. Każda tego typu interwencja to poważny wydatek, a strażacy zaangażowani w gaszenie pożarów traw w tym samym czasie mogą być potrzebni do ratowania życia, zdrowia i mienia ludzkiego w innym miejscu.
Wypalanie traw to także bardzo duże zagrożenie dla lasów. Z uwagi na znaczne zalesienie niektórych terenów, łąki wraz z terenami upraw rolnych dość często sąsiadują z gruntami leśnymi. Ogień z suchych traw porastających nieużytki niejednokrotnie przenosi się na obszary leśne, niszcząc bezpowrotnie młode drzewostany, a drzewostany dojrzałe i starodrzewia poważnie uszkadzając.
- Pożary traw niszczą faunę i florę. Ziemia wyjaławia się, zahamowany zostaje bardzo pożyteczny, naturalny rozkład resztek roślinnych oraz asymilacja azotu z powietrza – mówi Paweł Mazurek. - Do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi jak i zwierząt. Niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren.
Podczas pożaru powstaje duże zadymienie, które jest szczególnie groźne dla osób przebywających w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca spalania, z uwagi na wysoką toksyczność dymu. Duże zadymienie powoduje zmniejszenie widoczności na drogach i liniach kolejowych, co może prowadzić do powstania groźnych w skutkach kolizji i wypadków.
Od palącego się poszycia gleby zapaleniu ulega podziemna warstwa torfu, który może spalać się do kilku metrów w głąb w zależności od jego porowatości związanej
z postępem tlenu. Są to pożary długotrwałe, nawet do kilku miesięcy, i wyjątkowo trudne do ugaszenia. Ponadto, w przypadku, gdy zwykła łąka po pożarze traw regeneruje się przez kilka lat, to pokłady torfu potrzebują na to wiele setek lat.
Wypalanie traw jest zabronione. Określa to m.in. ustawa o ochronie przyrody. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje - kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynosić do pięciu tysięcy złotych.