Trwa świetna passa Marcina Dzieńskiego we wspinaczkowym Pucharze Świata. W szwajcarskim Villars, podobnie jak kilka dni temu w Chamonix, nikt nie był w stanie dorównać Polakowi, który znów okazał się być najszybszy na piętnastometrowej ścianie wspinaczkowej i awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu. W rywalizacji kobiet najlepsza z Polek była Anna Brożek.
W szwajcarskim Villars rozegrano kolejną eliminację Pucharu Świata we wspinaczce sportowej. Po raz kolejny najlepszy okazał się w rywalizacji mężczyzn Marcin Dzieński, zawodnik KU AZS PWSZ Tarnów. W eliminacjach Polak musiał uznać wyższość świetnie dysponowanego Irańczyka Rezy Alipourshenazandifara, uzyskując drugi czas. Niestety dość intensywne starty spowodowały, że Dzieński przetarł opuszki palców u dłoni i w przerwie pomiędzy rundami musiał uporać się z zatrzymaniem krwawienia. - Nie miałem pełnego czucia w palcach, co jest dość ważne przy wspinaczce. Drastycznie jednak uporałem się z ranami, zaklejając je Kropelką. Jednak tej metody nikomu nie polecam – z wyznał tarnowianin.
Nietypowa metoda okazała się skuteczna, na tyle, że od pierwszych biegów rundy finałowej ponownie, jak przed kilkoma dniami w Chamonix – zdominował rywalizację. W rywalizacji o pierwsze miejsce Polak spotkał się z Daniło Bołdyriewem, aktualnym mistrzem i rekordzistą świata. Ukrainiec nie wytrzymał chyba jednak presji i znacząco przegrał z Polakiem. - Rozsądna taktyka zakłada, że powinienem w biegach z nieco łatwiejszymi przeciwnikami oszczędzać siły i kontrolować przebieg. Zdecydowałem jednak, że od samego początku będę dawał z siebie wszystko, bo dobre czasy wpływają trochę deprymująco na rywali. Sukces oczywiście cieszy, ale to dopiero połowa sezonu, a przed nami wrześniowe Mistrzostwa Świata – podsumował swój start Marcin Dzieński, który awansował na pierwsze miejsce klasyfikacji generalnej PŚ.
W rywalizacji pań doszło do sporych niespodzianek, niestety z udziałem Polek. Do finałowej szesnastki awansowało pięć naszych reprezentantek. Jednak w 1/8 finału Aleksandra Rudzińska (KW Kotłownia Lublin) odpadła od ściany, a Klaudia Buczek przegrała w „bratobójczym” pojedynku z Anną Brożek (obie KU AZS PWSZ Tarnów). W stawce ćwierćfinalistek znalazły się za to Patrycja Chudziak (Skarpa Lublin) oraz najbardziej utytułowana w tym gronie Edyta Ropek (Tarnovia Tarnów). Układ drabinki pucharowej znów skazał na polski pojedynek, w którym Anna Brożek pokonała Ropek.
Do strefy medalowej weszła tylko Anna Brożek – dwa pojedynki niestety zakończyły się niepowodzeniem i tarnowianka znalazła się tuż za podium. Zawody wygrała – tak jak w Chamonix – Fracuzka Anouk Jaubert przed Rosjanką Julią Kapliną.
Kolejna odsłona Pucharu Świata już pod koniec sierpnia we włoskim Arco, a w połowie września Mistrzostwa Świata w Paryżu. Na początku sierpnia Międzynarodowy Komitet Olimpijski zdecyduje natomiast o ewentualnym wprowadzeniu wspinaczki sportowej do programu Igrzysk Olimpijskich w w roku 2020.