Marcin Dzieński, zawodnik AZS PWSZ Tarnów, zdobył złoty medal, rozegranych we Włoszech, Mistrzostw Europy we wspinaczce sportowej na czas. Już 7 lipca tarnowianin wystartuje w kolejnej edycji Pucharu Świata w szwajcarskim Villars, a w Polsce będzie go można zobaczyć 22 lipca we Wrocławiu.
Marcin Dzieński do bogatej kolekcji swoich medali dorzucił kolejny, tym razem Mistrza Europy we wspinaczce sportowej na czas.
Na starcie zawodów rozegranych we włoskim Campitello di Fassa stanęła liczniejsza niż zwykle grupa zawodniczek i zawodników. Powodem było oczywiście wprowadzenie wspinaczki do programu Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020. Polskę reprezentowali: Anna Brożek (AZS PWSZ Tarnów), Klaudia Buczek (AZS PWSZ Tarnów), Patrycja Chudziak (Skarpa Lublin), Aleksandra Rudzińska (Kotłownia Lublin) oraz Edyta Ropek (KS Sportiva Tarnów), a także Marcin Dzieński (AZS PWSZ Tarnów), Tomasz Sordyl (Speed Rock Wadowice) i Rafał Hałasa (Skarpa Lublin).
W eliminacjach odpadła niestety Klaudia Buczek, która w pierwszym biegu popełniła falstart, w drugim pobiegła słabo i zajęła ostatecznie 22. pozycją. Do fazy pucharowej awansowały pozostałe Polki. W kolejnej rundzie znalazły się już tylko Patrycja Chudziak i Edyta Ropek. Ostatecznie Polkom udało się wywalczyć odpowiednio szóste i siódme miejsce.
Do finałów męskich zakwalifikowało się dwóch Polaków – Rafał Hałasa i Marcin Dzieński. Lublinianin odpadł w pierwszym biegu, Dzieński drogę do tytułu mistrzowskiego rozpoczął od pojedynku z Włochem Leonardo Gontero, którego pokonał dość szczęśliwie, dzięki błędowi rywala. W kolejnej rundzie do tarnowianina znów uśmiechnął się los. Rosjanin Dimitrij Timofiejew popełnił falstart i odpadł z rywalizacji.
W walce o finał Marcin Dzieński pokonał kolejnego reprezentanta gospodarzy - Lodovico Fossali.
O złoto medal tarnowianinowi przyszło rywalizować z Daniło Bołdyriewem. Ukrainiec nie wytrzymał jednak presji i już na samym początku biegu popełnił błąd, który w walce na takim poziomie zadecydował, że Mistrzem Europy został Marcin Dzieński – zawodnik Klubu Uczelnianego AZS PWSZ w Tarnowie i student III roku wychowania fizycznego tarnowskiej PWSZ. - Trudno uciec od presji, jeśli się słyszy i czyta, że jest się faworytem. Z drugiej strony wiesz, że mała niedokładność i po tobie. Aby walczyć o podium trzeba być bezbłędnym, perfekcyjnym i szybkim. Początek sezonu nie był dla mnie pomyślny, ale forma przyszła we właściwym czasie – powiedział tarnowianin po zwycięstwie.
Zawodnik nie miał wiele czasu na świętowanie tytułu ponieważ już 7 lipca wystartuje w kolejnej edycji Pucharu Świata w szwajcarskim Villars. W Polsce będzie go można zobaczyć 22 lipca we Wrocławiu, gdzie zamierza odnieść kolejne zwycięstwo.
