Zwycięstwem Włocha Massimo Orlandiego (Cycling Team Friuli) zakończył się trzeci etap Karpackiego Wyścigu Kurierów rozgranego w formie górskiej jazdy indywidualnej na czas. Drugie miejsce wywalczył reprezentant Polski Kamil Małecki, zaś liderem klasyfikacji generalnej wyścigu pozostał Sjoerd Bex (Delta Cycling Rotterdam).
Z powodu problemów z pierwotnie zakładaną trasą etapu wspólnego, ten nieoczekiwanie przyjął formę krótkiej, górskiej czasówki.
Kolarze rywalizowali na odcinku 2500 metrów, na którym nachylenie szosy w dużej części znacznie przekraczało 10%. Trasa poprowadziła ich do Smokowieckiego Siodełka na Słowacji, zwanego Hrebienokiem. Podjazd ten już w przeszłości gościł na trasie Karpackiego Wyścigu Kurierów. Rozgrywano tam etapy od 1976 do 1983 roku. Ostatnim razem triumfował tam Ondrej Glajza, zapewniając sobie sukces w klasyfikacji generalnej.
Po oficjalnej prezentacji zespołów w Niedzicy, gdzie pierwotnie rozpoczynać się miał poniedziałkowy etap, kolumna wyścigu przeniosła się 60 kilometrów dalej, na Słowację. Swoją walkę z czasem zawodnicy rozpoczęli o 17.30 i wyruszali będą na trasę co 30 sekund, z wyjątkiem najlepszych 20 zawodników klasyfikacji generalnej, którzy startowali co minutę.
Początkowo na prowadzeniu w klasyfikacji etapu utrzymywał się reprezentant Słowacji Juraj Bellan, uzyskując wynik 7 minut i 59 sekund. Świetnie na trasie spisywali się jednak kolarze włoskiej ekipy Friuli, którzy z łatwością przeskoczyli Słowaka w zestawieniu.
Znakomity rezultat uzyskał Massimo Orlandi (Friuli), który na mecie zameldował się po 7 minutach i 42 sekundach. Najbliższej pokonania tego czasu był reprezentant Polski Kamil Małecki, na co dzień kolarz grupy CCC Sprandi Polkowice, jednak zabrakło mu setnych sekundy by pokonać rywala.
Ostatecznie to właśnie Orlandi sięgnął po etapowe zwycięstwo na 3 etapie Kurierów, a miejsca na podium dopełnili Małecki oraz Marton Dina (Pannon Cycling Team). W klasyfikacji generalnej prowadzenie utrzymał Sjoers Bax (Delta Cycling Valkenburg), który wykręcił dziewiąty rezultat.
