Timo De Jong wygrywa w Nowym Sączu

 Po ataku na ostatnich kilometrach zwycięstwo na piątym etapie Karpackiego Wyścigu Kurierów, z metą w Nowym Sączu, sięgnął Holender Timo De Jong (Destil Parkhotel Valkebnurg). Liderem klasyfikacji generalnej pozostał jego rodak Sjoerd Bax (Delta Cycling Rotterdam), a Filip Maciejuk (Reprezentacja Polski) awansował na trzecie miejsce.

 

Przedostatniego dnia 35. Karpackiego Wyścigu Kurierów peleton powrócił na polskie szosy. Na kolarzy czekał liczący 119 kilometrów etap ze Szczawnicy do Nowego Sącza. Trasa wiodła po pagórkowatych terenach, a zawodnicy musieli zmierzyć się z czterema premiowanymi podjazdami - pod Czarny Potok, Klimkówkę, Przydonicę i Mogilno.

Grupa zasadnicza kilkukrotnie dzieliła się na dwie części, by szybko łączyć na na powrót. Walka na wszystkich premiach była tym bardziej zacięta, że chętnych do zbierania punktów czy bonifikat czasowych było wielu. Na górskich premiach mocno o zwycięstwa walczył Mattia Bais (Cycling team Friuli), który poprzedniego dnia stracił przodownictwo w klasyfikacji najlepszych wspinaczy i za wszelką cenę chciał odzyskać pomarańczową koszulkę CCC. Z kolei na lotnych finiszach, gdzie czekały bonifikaty czasowe aktywny był reprezentant Polski Filip Maciejuk, który wygrał jeden finisz, a na drugim był drugi. Dodatkowe pięć sekund pozwoliło mu awansować na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej po czwartym etapie i przejąć jednocześnie prowadzenie w klasyfikacji sprinterskiej.

Po minięciu lotnej premii na 86. kilometrze do przodu odjechać udało się Nilsowi Sinschekowi (Team LottoNL - Jumbo - DJR) i Raffaele Radicemu (Delio Gallina Colosio), którzy szybko uzyskali minutę przewagi. Podczas podjazdu pod Mogilno różnica jednak zmalała, a do dwójki doskoczyło jeszcze kilku innych zawodników.

Na ostatnim podjeździe z czołówki zaatakował Timo De Jong (Destil Parkhotel Valkeburg), który zdołał dotrzeć do mety w Nowym Sączu przed podzielonym na liczne grupy peletonem. Kilkanaście sekund za zwycięzcą finiszowała pierwsza z grup, z której najszybszy był Francesco di Felice (Delio Gallina Colosio), wyprzedzając lidera klasyfikacji generalnej Sjoerda Baxa (Delta Cycling Rotterdam). - To był bardzo szybki etap. Wielu chciało zabrać w odjazd, ale nie zawiązała się żadna akcja. Dopiero przed ostatnią premią górską poszedł odjazd, do którego później doskoczyłem. Później był jeszcze jeden podjazd i na zjeździe zaatakowałem z czołówki. Jak zobaczyłem, że zyskałem małą przewagę, to popędziłem „full gaz” do mety, nie oglądając się za siebie. Okazało się, że to wystarczyło, by wygrać etap - mówił na mecie w Nowym Sączu Timo De Jong. - Jestem pierwszorocznym orlikiem i dla mnie to zwycięstwo znaczy bardzo dużo. To właściwie drugi mój największy sukces w dotychczasowej karierze. W 2016 roku wywalczyłem zwycięstwo w Ronde van Vlaanderen juniorów, a dziś wygrałem tutaj. Jestem bardzo zadowolony.

02.05.2018
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |