Biuro Wystaw Artystycznych w Tarnowie zaprasza na wystawę prac plastycznych - Paweł Lemański „Morpheush - pomiędzy jawą, szkice ulotne". Miejsce wystawy nieprzypadkowe - Szpital Wojewódzki im. Św. Łukasza w Tarnowie, obok głównego wejścia. Szpitalny klimat jest bowiem autorowi boleśnie znajomy.
Od 11 października w Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Łukasza w Tarnowie, tuż przy głównym wejściu oglądać będzie można wystawę prac autorstwa Pawła Lemańskiego „Morpheush - pomiędzy jawą, szkice ulotne".
- Z Pawłem przez wiele lat łączyła mnie przyjaźń, szkoła podstawowa, pięć lat w jednej ławce w tarnowskim Liceum Plastycznym, razem wchodziliśmy w dorosłość w trudnych latach osiemdziesiątych. Później jak to w życiu kontakty były sporadyczne. Od kilku lat wiedziałem, że Paweł choruje, jednakże dopiero kiedy przyjechałem Go odwiedzić zdałem sobie sprawę z dramatu całej tej sytuacji. Już w trakcie pierwszej wizyty jego żona Agnieszka pokazała mi jeden z zeszytów, w których podczas krótkich chwil aktywności sporządzał różnego rodzaju notatki w formie kompilacji tekstu i rysunków z elementami kolażu. Setki stron „zapisków” stanowiły nie tylko swoisty dziennik choroby, ale też miały niewątpliwy walor plastyczny. Czy taki, intymny pamiętnik nadaje się do publicznej prezentacji? Czy przypadkowy odbiorca odczyta zawarty między wierszami dramat człowieka walczącego z bezwładem własnego ciała oraz przejmującym bólem? Kiedy przejrzałem dokładnie, strona po stronie notatki Pawła, pomimo braku wyraźnej narracji poczułem klimat, w którym błąkała się gdzieś proza Jeana Cocteau z „Opium” i o dziwo jakieś fluidy z impresji literackiej „Noa Noa” Paula Gauguina. To był bezpośredni impuls do rozpoczęcia prac nad ekspozycją. Z racji ogromu materiału dokonałem subiektywnego wyboru, odrzucając formalne analizy dałem się ponieść intuicji i wspomnianym już nieokreślonym fluidom komponując ciąg prac według nieznanego klucza - przybliża Piotr Qkla Kukla, kurator wystawy.
Prace tej nietypowej ekspozycji, oglądać będzie można do 30 grudnia.
Rodzina Lemańskich, przez wiele lat mieszkała w Tarnowie. Paweł, z wykształcenia plastyk, prowadził własną firmę, jego żona była dziennikarką. Kilkanaście lat temu wszystko się zmieniło. Paweł Lemański zachorował na boreliozę. Nieprawidłowe leczenie trwało tak długo, że choroba zaatakowała jego mózg i układ nerwowy, doprowadzając do porażenia czterokończynowego. - Przyszedł taki dzień, że mąż chciał wstać, podnieść się z kanapy i nie mógł. To było coś strasznego, bo patrzyłam na to i nie mogłam nic zrobić. Od tego momentu został w łóżku na stałe, nie udało mu się wstać – wspomina Agnieszka Lemańska. Nieuleczalnej chorobie towarzyszy ogromny, nieustanny ból. Stąd regularne zastrzyki z morfiny. - Ból jest ogromny. To już szósty rok męża na morfinie. Jestem niewolnikiem tego domu. Dla mnie, dla Pawła i syna Bruna, dom stał się więzieniem – dodaje Agnieszka, dla której każde wyjście z domu wiąże się z ogromnym stresem. - Nie mogę zostawić Pawła na więcej niż trzy godziny, tak żeby sam robił sobie te zastrzyki, bo jest to bardzo niebezpieczne. Paweł podlega różnym stanom psychicznym. Może będzie chciał skończyć ze sobą?
Dzięki staraniom wielu ludzi, trudną sytuacją państwa Lemańskich zainteresowała się Fundacja TVN, reportaż był emitowany w programie Uwaga. Obecnie trwają działania mające na celu pomoc rodzinie.