Dobra zabawa w windzie
Najnowsze przedstawienie tarnowskiego teatru – spektakl „W windzie”Jana Stępienia w reżyserii Mariusza Szaforza polecić można jako kilkadziesiąt minut dobrej zabawy. Fabuła nie jest przesadnie intelektualnie wyrafinowana, a intryga czytelna po kilku minutach, ale perypetie trójki bohaterów zamkniętych w popsutej windzie ogląda się z przyjemnością.
O czym rozmawiają ze sobą w Polsce kobieta i dwóch mężczyzn zamknięci w zepsutej windzie na wysokości kilku pięter? Oczywiście o lustracji, stosunku do homoseksualizmu i wegetarianizmu, pracy zawodowej, która nie przynosi satysfakcjonujących dochodów i o tym, że źle jest siedzieć przez kilka godzin w zepsutej windzie. Tekst Jana Stępienia nie jest wielką literaturą, ale twórcy tarnowskiego spektaklu „W windzie” -
Mariusz Szaforz, tym razem w podwójnej roli aktora i reżysera,
Jolanta Januszówna i
Przemysław Sejmicki oraz
Grzegorz Janiszewski – autor scenografii i opracowania muzycznego „skroili” z niego sympatyczne przedstawienie.
Nie było to wcale zadanie banalnie proste, gdyż niebezpieczeństwa były dwa. Pierwsze wynikało po trosze z tekstu, w którym wszystko jest jasne już po kilku minutach, i ze spokojem możemy oczekiwać końca, świadomi, że próby zaskoczenia widzów przez autora nie mają prawa się udać. Drugim była pokusa „poszarżowania” przez aktorów w konkursie z cyklu - które z nas najbardziej rozśmieszy publiczność? Na szczęście i z tym drugim tarnowscy wykonawcy sobie poradzili. Najbardziej skłonność do farsowego stylu widoczna jest u Mariusza Szaforza, ale w tym przypadku jest ona jak najbardziej na miejscu. Zupełnie inną postać stworzył natomiast Przemysław Sejmicki – poważny i dojrzały, choć także zabawny, gdy było to potrzebne. Publiczność, przynajmniej na spektaklu, który obejrzałem, bawiła się nieźle, choć jak zwykle gdy w teatrze śmiejemy się z kłopotów bohaterów, śmiejemy się z samych siebie.
A zatem panie i panowie prezesi, dyrektorzy, księgowi, sekretarki i wszyscy, którym się wydaje, że to na ich barkach spoczywają losy przynajmniej połowy świata – zróbcie sobie kilkudziesięciominutową przerwę w ratowaniu tegoż świata przed katastrofą i wybierzcie się na spektakl „W windzie” do Pałacu Młodzieży w Tarnowie.
28.09.2009