Zespołom walczącym w ekstraklasie Tarnowskiej Ligi Futsalu do rozegrania pozostały dwie kolejki. Drużyny odrobiły wszystkie zaległości i teraz na czele tabeli znajduje się Lumaro Elbud z 39 punktami, o trzy punkty mniej mają zajmujące drugie miejsce Zakłady Mechaniczne. Rozgrywek nie dokończy zespół Pchelkowsky / Edumocni.
Do zakończenie rozgrywek ekstraklasy Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport pozostały dwie kolejki spotkań.
Drużyna Pchelkowsky / Edumocni podjęła ostateczną decyzję, że nie przystąpi do ostatnich gier. Wszystkie mecze z ich udziałem będą weryfikowane jako walkower 5:0 na korzyść rywala, a w 16 kolejce punty za to spotkanie otrzymała Grupa Azoty PROREM.
Dokładnie taki sam wynik padł w meczu, który można było uznać jako najciekawszy w tej serii spotkań. Tu jednak zawodnicy Zakładów Mechanicznych pokonali Topicar Auto Części. Wynik otworzył Piotr Łazarz, później Damian Chudyba, Marcin Gruszka i dwa gole Krzysztofa Wrzoska, zapewniły wiceliderowi pewne zwycięstwo, dzięki czemu Zakłady Mechaniczne pozostają wciąż w grze o tytuł mistrzowski
Tymczasem lider - Lumaro Elbud, nie zwalnia tempa i pewnie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem pokonał drużynę Sportmossimo.pl Grabówka 4:3.
Dla Grabówki był to w tym dniu drugi mecz, w którym zabrakło szczęścia. W zaległym meczu z Gryfem Borzęcin stracili gola w pierwszych minutach, przez co musieli szukać gry w ataku pozycyjnym. Trafienie Dawida Zydronia niemalże do końca było jedyną zdobyczą, ale w ostatnich sekundach jeszcze Rafał Ciesielski wykorzystał nieporozumienie w szeregach rywala i ustalił końcowy rezultat.
Zwycięstwo Gryfu miało ich popchnąć do dalszej rywalizacji o tytuł mistrzowski, ale mecz z Westovią Okna Pawłowski zakończyło się remisem 1:1. Arkadiusz Szczerba zdobył gola strzałem zza pola karnego i dopiero w ostatnich sekundach, w zamieszaniu najlepiej poradził sobie Robert Płachno i doprowadził do remisu. Dla Gryfu oznacza to jednak koniec marzeń o tytule mistrzowskim.
Na zakończenie kolejki Kasil Steel znów cieszył się z wygranej, a przyczynili się do tego Artur Mikrut, Marcin Myjkowski i Karol Dziża strzelając na zmianę łącznie siedem goli. Biała Gwiazda odpowiedziała czterema trafieniami, a po dwa razy czynili to Łukasz Czerkies i Krzysztof Miroszka.
Kolejne mecze w ekstraklasie zaplanowano 3 marca.