Podczas ostatniej, osiemnastej kolejki Ekstraklasy Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport, zaskoczenia nie było. Mecze były wyrównane, a szanse na zmiany pozycji tylko matematyczne. Z rozgrywkami na poziomie Ekstraklasy pożegnała się ostatecznie Biała Gwiazda, która nie doczekała się korzystnych dla niej rozstrzygnięć w I lidze.
Podczas ostatniej, osiemnastej kolejki Ekstraklasy Tarnowskiej Ligi Futsalu Pawłowski Sport, niemal wszystkie mecze były jednakowo zacięte i wyrównane, choć szanse na zmiany pozycji były tylko matematyczne. Dotyczyło to także obsady pierwszego miejsca, gdyż Lumaro Elbud mogłoby „wypuścić z rąk" prowadzenie tylko w dwóch przypadkach – porażki lub bardzo wysokiego zwycięstwa Zakładów Mechanicznych. Beniaminek od samego początku miał spore problemy z Westovią Okna Pawłowski i gol Marcina Tubka sprawił, że droga do ewentualnego tytułu mistrzowskiego stała się jeszcze dłuższa. Krzysztof Wrzosek zdołał jednak nie tylko doprowadzić do remisu, ale także w ostatniej minucie wyprowadził zespół na prowadzenie, a Dominik Cabała skutecznie wykorzystał pustą, po wycofaniu bramkarza, bramkę. Na bohatera wyrósł w dalszej części gry Bartłomiej Krużel, który zdobył dwa gole i zapewnił drużynie Lumaro Elbud trzeci z rzędu, a czwarty w ogóle tytuł mistrza Tarnowskiej Ligi Futsalu. Trzecie miejsce przypadło, zgodnie z oczekiwaniami, dla Gryfu Borzęcin, który na pożegnanie chciał potwierdzić bardzo dobry sezon. Paweł Knap, Krystian Białek, Rafał Ciesielski, Robert Płachno, Konrad Machalski, a nawet bramkarz Mariusz Mucek, na zmianę dokładali gole na konto Gryfu, przy czym ten ostatni popisał się skutecznym strzałem z przedłużonego rzutu karnego. Kasil Steel na osłodę także zdobył gola. Dwa różne oblicza można było zaobserwować w meczu byłych już wicemistrzów, w którym Grupa Azoty PROREM po dwóch golach Michała Zborowskiego i jednym Jacka Malisza, cieszyła się z prowadzenia 3-0, by następnie całkowicie oddać przeciwnikowi inicjatywę. Drużyna Sportmossimo.pl Grabówka w pełni z tego skorzystała i zdobyła kolejno pięć goli. Piotr Jodłowski i Kamil Kużdżał po dwa razy cieszyli się ze zdobyczy bramkowej, a Arkadiusz Wajda uzupełnił listę strzelców. Z rozgrywkami na poziomie Ekstraklasy pożegnała się ostatecznie Biała Gwiazda, która nie doczekała się korzystnych dla niej rozstrzygnięć w I lidze.