Unia Tarnów, po niezwykle emocjonującym spotkaniu, pokonała u siebie Watrę Białka Tatrzańska 2:1. Obie bramki dla Jaskółek padły w doliczonym czasie gry. W tabeli IV ligi tarnowianie zajmują czwarte miejsce.
Od samego początku piłkarze Watry postawili tarnowianom twarde warunki. Przyjezdni zaczęli odważnie, kilkakrotnie stwarzając zagrożenie pod bramką Łukasza Lisaka. Gospodarze dobrą okazję mieli, kiedy pod dośrodkowaniu z prawej strony boiska głową do Dominika Wardzały zagrywał Kamil Tyrka, jednak golkiper gości wyłapał futbolówkę. Kąśliwy strzał na bramkę Piotra Tomasika oddał także Roman Vorobei, jednak i tym razem bramkarz Watry nie miał problemu z obroną. Blisko objęcia prowadzenia biało-niebiescy byli też po strzale Artura Białego. Niewykorzystane sytuacje Jaskółek zemściły się tuż przed końcem pierwszej połowy, kiedy bramkę do szatni zdobyli goście.
Po zmianie stron ekipa z Podhala nie odpuszczała. Brylował zwłaszcza Tariq Turay Aruna, który kilka razy popisał się efektownymi dryblingami. Po jednej z takich akcji i wyminięciu kilku obrońców Unii, przyjezdni byli bardzo blisko drugiego trafienia, jednak na szczęście dla Jaskółek, piłka po strzale głową nie wpadła do siatki.
Tarnowianie cały czas dążyli do zdobycia gola wyrównującego. Dogodną sytuację miał Artur Biały. Bliski pokonania bramkarza Watry był także Łukasz Popiela, uderzając głową po wrzutce Kacpra Nytko. Goście cały czas umiejętnie się bronili, wyprowadzając groźne kontrataki. Ostatnie dziesięć minut to już prawdziwy szturm na bramkę Tomasika. W 87 minucie gry drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Kostrzewa i goście kończyli mecz w dziesiątkę. Osłabienie gości bezlitośnie wykorzystali tarnowianie. Wyrównanie dał duet Nytko-Popiela. Po dośrodkowaniu tego pierwszego, napastnik Jaskółek strzałem głową zmusił golkipera Watry do kapitulacji. Prawdziwa eksplozja radości nastąpiła za to kilka minut później, kiedy po rzucie rożnym wykonanym przez Vorobeia, gola na wagę zwycięstwa zdobył Mateusz Nowak.
Dla podopiecznych Daniela Bartkowskiego jest to czwarte ligowe zwycięstwo z rzędu.
Fot: Matusz Nytko