Po trzech wyjazdowych meczach z rzędu, Grupa Azoty Tarnów zaprezentuje się przed własną publicznością. Rywalem będzie jedenasta ekipa w tabeli – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski.
Zaledwie dwa dni temu tarnowianie mierzyli się z MKS Energą Kalisz. Z Wielkopolski nie udało się wywieźć jakichkolwiek punktów. W pierwszej połowie rywale wypracowali sobie trzybramkową przewagę, której skutecznie bronili przez całą drugą część zawodów. Wyśmienicie dysponowany był Kirył Kniazieu. który aż trzynaście razy umieszczał piłkę w siatce. Ostatecznie beniaminek PGNiG Superligi przegrał 28:33. Najskuteczniejszym zawodnikiem Grupy Azoty okazał się zdobywca siedem goli Jakub Kowalik. Na parkiecie pojawił się najnowszy nabytek tarnowskiego klubu, Rennosuke Tokuda. Dla Japończyka był to debiut w zespole, jednak na swoją pierwszą bramkę poczeka jeszcze przynajmniej do środy.
- Każdy wiedział jaki jest terminarz na ten sezon, więc gra co trzy dni nas nie zaskakuje. Nie mamy specjalnego trybu przygotowań na mecz z Piotrkowianinem, robimy to co zwykle. Przeciwnicy przede wszystkim wyróżniają się solidnością. Mają wyrównany skład, trudno tam wskazać jednego lidera. Trzeba uważać na wielu zawodników, ale ich główną siłę stanowi gra zespołowa. W kadrze Piotrkowianina na przestrzeni lat nie zachodzą radykalne zmiany, dlatego z pewnością mają wypracowane swoje schematy gry. Mimo niewielkiej bariery językowej staramy się dogadywać z Rennosuke. Wiadomo, że i dla nas i dla niego jest to nowa sytuacja. Na razie porozumiewamy się głównie po angielsku i próbujemy go nauczyć podstawowych polskich zwrotów, ale myślę, że nie będzie problemów z wpasowaniem Rene do drużyny – powiedział Łukasz Kużdeba, lewoskrzydłowy Grupy Azoty Tarnów.
Szczypiorniści z Piotrkowa mają więcej czasu na przygotowanie się do środowej rywalizacji, ponieważ swój poprzedni mecz rozegrali 9 października. Przegrali wówczas z Azotami Puławy 35-39.
- Spotkanie w Kaliszu potwierdziło, że przed nami długa droga. Ciągle jeszcze brakuje zgrania i komunikacji na odpowiednim poziomie. Stąd biorą się problemy w obronie i duża liczba straconych bramek. Pamiętajmy, jednak że statystykę znacząco podbił mecz w Kielcach. Podczas przedsezonowych sparingów większe problemy mieliśmy w ataku. Teraz gra ofensywna wygląda lepiej, a pojawiły się kłopoty z bronieniem. W sobotę sporych zniszczeń narobił nam Kirył Kniazieu, lecz pamiętajmy jak świetnym zawodnikiem jest Białorusin. Nie tylko my mieliśmy trudności z zatrzymaniem go. Podejrzewam, że jeszcze wiele razy potwierdzi swoją klasę. Brakowało również współpracy rozgrywających z kołem, ale ta kwestia również wynikała z niedostatecznej komunikacji. Cały czas pracujemy nad poprawą słabszych elementów. Staram się nakierować chłopaków na określony sposób grania, a wtedy efekty przyjdą z czasem – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
Mecz rozegrany zostanie w środę, 16 października o godzinie 18.00.