W 10. serii spotkań PGNiG Superligi, zawodnicy Grupy Azoty Tarnów zmierzą się z sąsiadami zza miedzy, SPR Stal Mielec. Dla obu drużyn jest to nie tylko prestiżowe starcie, ale również spotkanie ważne ze względu na sytuację w tabeli. Początek zawodów w sobotę, 9 listopada o godzinie 18.00 na hali tarnowskiej PWSZ.
Drużyny dwukrotnie spotkały się minionego lata podczas przedsezonowych sparingów. W Mielcu padł remis, natomiast w Tarnowie Stal wygrała 31:27. Tarnowianie w tabeli plasują się o jedną pozycję wyżej, niż ich najbliższy przeciwnik, mają również w dorobku o jedno zwycięstwo więcej. Ostatnio beniaminek uległ na wyjeździe Orlenowi Wiśle Płock 14:33.
- Podchodzę dość spokojnie do sobotniego spotkania, bo dla mnie to po prostu kolejny mecz. Ze Stalą spotkaliśmy się w lecie, ale wyniki tamtych sparingów nie mają obecnie żadnego znaczenia. Dawid Nilsson jest moim przyjacielem, jednak podczas trwania zawodów nie ma to znaczenia, bo każdy z nas chce wygrać. Na pewno musimy zagrać o wiele bardziej konsekwentnie niż w Płocku. Chodzi zwłaszcza o atak, który ostatnio słabo funkcjonował. Tracone bramki wynikały właśnie z błędów popełnianych podczas rozgrywania akcji. Pamiętajmy, że to Mielec jest od nas bardziej doświadczoną drużyną, aby ich pokonać potrzebujemy charakteru i woli walki – stwierdził Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
SPR Stal Mielec jedyne jak dotąd zwycięstwo w trwających rozgrywkach odniosła 6 października. Pokonała wtedy przed własną publicznością Zagłębie Lubin 27:25. Ostatnio szczypiorniści z Podkarpacia ulegli na wyjeździe Piotrkowianinowi 25:29.
- Oczywiście świetnie się znamy, choć Stal prezentuje zupełny inny styl gry niż my, wynikający między innymi z warunków fizycznych. Oni częściej wykorzystują kołowych i bazują na kilku zawodnikach, natomiast my staramy się grać bardziej zespołowo. Na pewno kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie liderów ekipy mieleckiej: Piotra Krępy, Tomasza Mochockiego i Pawła Wilka. Skupiamy się głównie na wyeliminowaniu własnych błędów, a nie na gierkach psychologicznych, choć w dniu meczu być może znajdzie się miejsce na jakieś SMS-y z docinkami w stosunku do przeciwników. Oczywiście wszystko w granicach przyzwoitości. Mielczanie na pewno są w naszym zasięgu. Wierzę w nasze zwycięstwo i myślę, że derby będą sportową ucztą dla kibiców – powiedział Łukasz Nowak, prawy rozgrywający Grupy Azoty Tarnów.