Tarnowianie lepsi w derbach

 Pewnym zwycięstwem Grupy Azoty Tarnów zakończyły derby, rozegrane pomiędzy tą drużyną a SPR Stalą Mielec. Gospodarze tylko na początku meczu oddali inicjatywę rywalom, później sami wypracowali sobie przewagę, której nie oddali do końcowej syreny.


Na pierwszą bramkę w meczu kibice musieli czekać prawie cztery minuty. Zdobył ją reprezentant Stali Mielec Rafał Krupa. Gospodarze swojego premierowego gola dopiero w dziewiątej minucie, kiedy niemoc w ataku przerwał skutecznym rzutem Łukasz Nowak. Wcześniej tarnowianie próbowali rozprowadzać piłkę na skrzydła, ale próby Mateusza Wojdana i Kacpra Lazarowicza nie znalazły drogi do siatki.

Po tym jak Grupa Azoty straciła bramkę mimo gry w przewadze, mielczanie prowadzili 5:3. W 15. minucie rywalizacji Damian Misiewicz pokonał Gorana Andjelicia, a na tablicy widniał już remis 5:5.

Na pierwsze prowadzenie (7:6) wyprowadził kolegów Łukasz Nowak. Rozgrywający Grupy Azoty zakończył skutecznie dwie akcje z rzędu. Odpowiedzią przyjezdnych były dwa trafienia Daniela Dutki z linii rzutów karnych.

Tarnowianie nie pozwolili sobie jednak na długotrwały kryzys. Zaczęli częściej wykorzystywać w ataku kołowych, stąd gole Mindaugasa Tarcijonasa i Kamila Pedryca. Drużynie pomógł również Patryk Małecki, który zatrzymywał próby rywali. Końcówka pierwszej połowy należała do gospodarzy, czego odzwierciedleniem był celny rzut Alberta Sanka kilka sekund przed zejściem do szatni.

Po wznowieniu gry kapitalną passę kontynuował Patryk Małecki. Przeciwnicy mieli spore problemy z pokonaniem bramkarza Grupy Azoty. Po akcji Alberta Sanka i Kamila Pedryca gospodarze prowadzili 14:11. Mielczanie zanotowali jednak serię trzech bramek z rzędu, doprowadzając do remisu. To był już ostatni zryw, na jaki stać było zawodników Dawida Nilssona. Po chwili tarnowianie z powrotem wyszli na trzybramkowe prowadzenie. To za sprawą skuteczności Pedryca i waleczności Rennosuke Tokudy. Japończyk wyłuskał piłkę przeciwnikowi i oddał ją do Kacpra Lazarowicza, który wykończył całą akcję. W 44. minucie Jakub Kowalik pokonał bramkarza Stali, a beniaminek Superligi pierwszy raz podczas sobotniego spotkania, zwiększył dystans pomiędzy drużynami do czterech trafień.

Ostatni kwadrans stał pod znakiem rozluźnienia szyków defensywnych obu zespołów. Grupa Azoty potrafiła wykorzystać grę w liczebnej przewadze, ta sztuka nie udała się z kolei drużynie podkarpackiej, kiedy sędzia wykluczył Łukasza Nowaka na cztery minuty przed zakończeniem zawodów. Trzecią i jak do tej pory najbardziej okazałą wygraną tarnowian w trwających rozgrywkach przypieczętował celnym rzutem Jakub Kowalik.

- Zwycięstwo w derbach smakuje jak każde inne zwycięstwo. Przed meczem sporo mówiło się o podtekstach tej rywalizacji, ale po pierwszym gwizdku, to przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Cieszą mnie cztery bramki zdobyte przez Kamila Pedryca. W naszej grze chcemy wykorzystać pierwszą linię, bo w piłce ręcznej jeśli zawodnicy grający na kole i skrzydłach nie zapewnią 50-60% bramek, to ciężko myśleć o zwycięstwie – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.


Grupa Azoty Tarnów – SPR Stal Mielec 27:23 (12:10)

Grupa Azoty: Małecki, CiochońTokuda 4, Sanek 2, Kowalik 7, Nowak 3, Grozdek, Misiewicz 4, Jewuła, Lazarowicz 2, Wojdan, Pedryc 4, Tarcijonas 1

10.11.2019
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |