Po dwóch kolejkach Tarnowskiej Ligi Futsalu na czele tabeli plasuje się zespół Zakładów Mechanicznych. Cztery zespoły nie zdobyły jeszcze punktów. Kolejne mecze zostaną rozegrane 20 stycznia.
Spore problemy spotkały w nowym sezonie aktualnego mistrza Tarnowskiej Ligi Futsalu, drużynę Lumaro Elbud. Po pierwszej przełożonej potyczce nie udało im się zebrać odpowiedniej kadry także na mecz z Gryfem Borzęcin. Tu jednak Lumaro nie zdołało przełożyć spotkania, w wyniku czego Gryf otrzymał walkower w wysokości 5:0. Chyba najbardziej ucieszyło to Zakłady Mechaniczne, które bez oglądania się na innych zamierzają wyrwać swój łup w postaci mistrzostwa TLF.
Ta drużyna faktycznie budzi podziw, a kolejni rywale o tym się przekonują. Adrian Ślęzak, Damian Chudyba, Adrian Czyż i Marcin Gruszka na zmianę sprawiali problemy rywalom z (B)oca Czemarol, a osiem okazji ci zawodnicy w pełni wykorzystali. Na początku wydawało się, że beniaminek postawi się mocniej i gol Szczepana Barana na 1:1 był najlepszym tego przykładem, ale później doświadczenie wzięło górę.
Za ubiegłotygodniowy falstart w pełni zrehabilitowała się Dąbrovia, która szybko znalazła sposób na Westovię Okna Pawłowski, a prym wiódł Bartosz Iwaniec, który aż trzykrotnie zdołał umieścić piłkę w siatce. Dla Westovii był to pierwszy występ na tej hali i w ogóle nie potrafili się odnaleźć, a dąbrowianie cieszyli się z kolejnych trafień doprowadzając do wysokiego zwycięstwa 6:0. Kolejne gole to zasługa Pawła Lubery, Marka Krzaka i Piotra Wróbla.
Z kolei Grupa Azoty PROREM nie miała problemów ze zdobyciem drugiego kompletu punktów. Już na początku Paweł Węgrzyn dał prowadzenie, a podwyższył strzałem głową Miłosz Mosio. Następnie Roma Vorobei oraz po dwa razy Bartłomiej Frąc i Dominik Wardzała po dwa razy radowali swoich kompanów. Kasil Steel nie był całkowicie bierny, bo Kamil Żurek, Karol Dziża i Marcin Myjkowski także skutecznie potrafili odpowiedzieć.
Najciekawiej miało być w konfrontacji Topicaru Auto Części ze Sportmossimo.pl Grabówka. Ci pierwsi doskonale rozpoczęli sezon i pokazali, że mają ochotę na batalię o kolejne mistrzostwo. Ci drudzy zaś po niezłej grze na inaugurację musieli zejść pokonani, ale bardzo chcieli teraz przechylić szalę na swoją korzyść. Nie pozwolił im jednak na to doskonały w tym dniu Łukasz Noga. Najpierw wyprowadził swój zespół na prowadzenie, a gdy Kacper Ostrowski wyrównał stan rywalizacji to po raz drugi dał prowadzenie. Po zmianie stron przeprowadził indywidualny atak i wyłożył piłkę po raz pierwszy na pustą bramkę Igorowi Królowi. Ta sytuacja powieliła się kilka minut później, co w pełni usatysfakcjonowało Topicar. Przed tym ostatnim golem Grabówka popisała się składną akcją, po której Szymon Kowalski wpakował piłkę do bramki, lecz po raz drugi w tym sezonie muszą przełknąć gorycz porażki.