Drugi z serii trzech meczów domowych piłkarze ręczni Grupy Azoty Tarnów zagrają przeciwko Azotom-Puławy. Pierwsze starcie tych ekip zakończyło się zwycięstwem szczypiornistów z województwa lubelskiego 28:18. Początek meczu rewanżowego w środę, 5 lutego o godzinie 18.00.
Tarnowianie w pierwszym w tym roku spotkaniu ligowym ulegli PGE VIVE Kielce 19:33. Porażkę z mistrzem Polski powetowali sobie w krajowym Pucharze, gdzie ograli MKS Grudziądz 27:21. Ich kolejnym rywalem w tych rozgrywkach będzie MSPR Siódemka Miedź Legnica. Teraz jednak podopieczni Marcina Markuszewskiego koncentrują się na rywalizacji w ramach PGNiG Superligi. W środę 5 lutego o 18.00 w Arenie „Jaskółka” podejmą Azoty-Puławy. Pierwsze starcie tych ekip zakończyło się dziesięciobramkowym zwycięstwem zawodników prowadzonych przez Michała Skórskiego. Wśród tarnowian wyróżnił się wówczas zdobywca pięciu bramek Jakub Kowalik.
– Nie przykładałbym wielkiej wagi do meczu pucharowego w Grudziądzu. Na pewno powinniśmy go łatwiej wygrać, lecz brakowało odpowiedniej koncentracji i miałem o to do chłopaków trochę pretensji. Na plus trzeba zaliczyć, że żaden z zawodników nie złapał kontuzji, choć daleki wyjazd z pewnością nie był korzystny. Myślę jednak, że w środę przyjdzie adrenalina i nikt nie będzie pamiętał o zmęczeniu. Musimy ograniczyć liczbę błędów, bo przeciwko Kielcom było ich zdecydowanie za dużo, przy czym wprowadzanie nowych zawodników nie było tutaj kluczowym czynnikiem. To bardziej emocje brały górę i sprawiały, że traciliśmy piłkę w prostych sytuacjach – powiedział Marcin Markuszewski, trener Grupy Azoty Tarnów.
Czterokrotny brązowy medalista mistrzostw Polski w poprzedniej kolejce pokonał Chrobrego Głogów 33:29. Największy udział w dorobku bramkowym puławian miał Michał Seroka, który sześć razy umieścił piłkę w siatce. Azoty-Puławy znajdują się obecnie na czwartej pozycji w tabeli z dorobkiem jedenastu zwycięstw oraz siedmiu porażek. Słabiej idzie im jednak podczas meczów wyjazdowych, gdzie przegrali trzy z ostatnich czterech ligowych spotkań.
– Daleki wyjazd do Grudziądza nie powinien być problemem. Mamy jeszcze kilka dni na regenerację, dlatego myślę, że w środę nikt już nie powinien pamiętać o spotkaniu w Pucharze Polski. Edgar Landim i Nikola Kedzo to doświadczeni zawodnicy, więc proces ich aklimatyzacji jest dzięki temu ułatwiony. Po meczu z Kielcami mieliśmy rozmowę i analizę, musimy wyeliminować błędy, które zostały popełnione. Chodzi przede wszystkim o dokładniejszą grę. Puławy są do ugryzienia, jednak w środę trzeba zagrać na maksimum umiejętności. Z tej klasy przeciwnikiem margines błędu praktycznie nie istnieje. Wszystkie elementy muszą być w 100 procentach zgrane – stwierdził Łukasz Kużdeba, lewoskrzydłowy Grupy Azoty Tarnów.