„Wariactwa według Czechowa” - Dwa światy Antoniego Cz.
Dwóm jednoaktówkom Antoniego Czechowa: „Niedźwiedziowi" i „Oświadczynom" Marcin Kwaśny nadał wspólny tytuł - „Wariactwa według Czechowa". I w ten sposób na zakończenie konkursowej części festiwalu obejrzeliśmy klasyczną komedię rodem z XIX wieku. Okazuje się jednak, że Czechow wcale się tak bardzo nie zestarzał jak wskazywałyby na to daty w kalendarzu.
Dwie jednoaktówki
Antoniego Czechowa „Niedźwiedź” i „Oświadczyny” złożyły się na spektakl „Wariactwa według Czechowa”, wyreżyserowany przez
Marcina Kwaśnego. Tekst stanowił wyzwanie dla aktorów – Marcina Kwaśnego,
Moniki Grudy i
Bogusława Kaczmarczyka – choćby przez to, że w obydwu częściach przedstawienia wcielić się muszą w różne zupełnie osoby. „Niedźwiedź” to opowieść o młodej atrakcyjnej wdowie, którą odwiedza niesympatyczny oficer domagając się zwrotu długu, zaciągniętego przez jej nieżyjącego męża.
W „Oświadczynach” natomiast oglądamy nieśmiałego
Iwana Łomowa, który prosi sąsiada
Stiepana Czubukowa o rękę jego córki Natalii. Bohaterowie jednak, zamiast rozmawiać o małżeńskich planach kłócą się bez sensu o jakiś kawałek ziemi, czy sprawność swoich psów myśliwskich.
W pierwszej części Monika Gruda jest młodą, atrakcyjną wdową, w drugiej momentami wygląda i zachowuje się jak zaprzeczenie kobiecości. Bogusław Kaczmarczyk, który w „Niedźwiedziu” jest lokajem, w „Oświadczynach” gra rolę starego człowieka, próbującego wydać córkę za mąż. Wreszcie Marcin Kwaśny najpierw jest gburowatym oficerem, by w drugiej części pokazać twarz nieśmiałego i niezbyt rozgarniętego niefortunnego amanta.
Aktorzy świetnie sobie jednak radzą z tymi problemami, udowadniając przy tym, że Czechow przeszło sto lat po śmierci nadal ma coś interesującego do powiedzenia teatralnej publiczności, a klasykę da się prezentować w teatrze, tak, by mogła bawić i wzruszać, ku ukontentowaniu widowni.
18.10.2009