W poszukiwaniu milionów

 Od września płace nauczycieli mają wzrosnąć o 6 procent. Rząd obiecał w związku z tym zwiększenie subwencji oświatowej, ale w Tarnowie nikt tego zwiększenia dopatrzyć się może. Różnica między tym, co miasto otrzymało w ramach subwencji, a co realnie musi wydać, wynosi około 118 milionów złotych. Tą różnicę miasto musi znaleźć w swoim budżecie.

 

Polskie samorządy już od dawna alarmują, że luka pomiędzy kwotą subwencji oświatowej a rzeczywistymi wydatkami samorządów na oświatę ciągle się powiększa. Zgodnie z ustawą budżetową na 2020 rok, płace nauczycieli mają wzrosnąć o 6 procent od września br. W tzw. ustawie okołobudżetowej zapisano, że wypłaty nastąpią nie później niż do 30 września, z wyrównaniem od 1 września, a rząd podkreślał, iż w związku z podwyżką zwiększona została subwencja oświatowa. Tymczasem w subwencji, która trafiła do Tarnowa, żadnego zwiększenia na podwyżki dla nauczycieli zobaczyć nie można, choć miejskie służby finansowe przyglądały się bardzo dokładnie. Z czego więc miasto ma wypłacić podwyżki dla nauczycieli, gdy rząd nie dał?
Prezydenci polskich miast już kilka tygodni temu wystąpili z apelem do MEN o zwiększenie subwencji oświatowej, stwierdzając, iż obecna jest niewystarczająca i nie pokrywa kosztów wrześniowych podwyżek dla nauczycieli. Przedstawiciele rządu twierdzili i twierdzą, iż środki są wystarczające i większe niż zwykle.
W przypadku Tarnowa miasto musi wypłacić nauczycielom do końca bieżącego roku dodatkowo 4 mln 159 tys. 938 zł, tylko we wrześniu jest to kwota 1 mln 39 tys. 985 zł. To wyliczenia opierające na się 2642, 47 etatach w oświacie. - Przyglądaliśmy się bardzo uważnie subwencji oświatowej, którą otrzymujemy i mimo dokładnych obliczeń nie widzimy w niej pieniędzy na zapowiedziane przez rząd podwyżki – mówi Bogumiła Porębska, szefowa Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Tarnowa. – Co w tej sytuacji? Jak zawsze będziemy musieli sobie radzić. Szukamy tych pieniędzy w budżecie miasta, ale skutkiem będzie „coś za coś”…
Miasto otrzymało od rządu oświatową subwencję na 2020 rok w wysokości 210 mln 727 tys. 543 zł, koszty utrzymania tarnowskiej oświaty w bieżącym roku, łącznie ze wspomnianymi podwyżkami, wyniosą 328 mln 224 tys. 308. Różnicę wynoszącą około 118 mln zł trzeba będzie pokryć z mocno przetrzebionego przez skutki epidemii miejskiego budżetu. Tylko na płace wszystkich tarnowskich nauczycieli trzeba w tym roku wydać 242 mln 438 tys. 214 zł.
Coraz więcej zadań – np. uchwalane przez Sejm podwyżki – samorządy muszą finansować z własnych budżetów. Samorządowcy są zdania, że mamy do czynienia z niedoszacowaniem subwencji w latach 2017–2020 i brakiem środków na wprowadzenie tzw. „reformy” systemu oświaty. Najważniejsze czynniki to:
- wzrost liczby uczniów w 2020 roku o 12 tys.;
- skutki ubiegłorocznych podwyżek (9,6%);
- skutki wyższych trzynastych pensji i świadczeń socjalnych;
- skutki wyższych wydatków z tytułu wzrostu płacy minimalnej;
- skutki wyższych dotacji dla placówek niepublicznych;
- wyższych kosztów energii elektrycznej i c.o.;

21.09.2020
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |