Cały Tarnów objęty został kontrolą strażników miejskich i policjantów, którzy sprawdzają przestrzeganie nakazu zakrywania ust i nosa. Funkcjonariusze uprzedzają, że nie będzie pobłażania. Niedostosowanie się do zaleceń grozi karą do 500 złotych.
Strażnicy miejscy wspólnie z policją patrolują Tarnów i sprawdzają, kto nie zasłania ust i nosa. Niedostosowanie się do zaleceń grozi karą do 500 złotych. To efekt zalecenia wojewody małopolskiego - strażnicy miejscy w zakresie działań dotyczących pandemii podlegają policji. - Nie ma żadnej tolerancji. Rozumiem, na początku pandemii jeszcze mieszkańcy nie wiedzieli i nie byli przyzwyczajeni do sytuacji, ale teraz sprawa jest poważna. Każdy, kto będzie nosił maseczkę pod nosem też dostanie mandat. Musimy działać razem dla wspólnego dobra – mówi Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.
Kontrolą jest objęte całe miasto. Strażników miejskich i policjantów można zobaczyć już nie tylko przed sklepami i szkołami, czyli w najbardziej uczęszczanych miejscach, ale także na przystankach i osiedlach.
Ponadto do akcji włączony zostanie również dron oraz miejski monitoring. Strażnicy będą też pomagać policji w kontroli osób w kwarantannie. Funkcjonariusze straży miejskich nawet bez towarzystwa policjantów mogą wypisywać mandaty za niezakrywanie ust i nosa.