W czerwcu tarnowskie MPK jako jedna z pierwszych firm w Polsce, zamontowało w autobusach automatyczne dozowniki płynu dezynfekcyjnego, pojazdy są na bieżąco odkażane, a dzięki kasownikom umożliwiającym płatność zbliżeniową kartą płatniczą, transmisja wirusa jest jeszcze bardziej ograniczona. Jak zapewnia prezes MPK, miejskie autobusy są bezpieczne, a pasażerowie zdyscyplinowani.
Prezes dodaje, że wszystkie autobusy są odpowiednio oznakowane, co kilka minut są odtwarzane komunikaty ostrzegawcze, osoby, które nie noszą maseczek są również ostrzegane przez kierowców. W pierwszych tygodniach pandemii zdarzyło się kilka razy zatrzymywanie autobusów i wzywanie do opornych pasażerów policji lub straży miejskiej. – Obecnie nie notujemy takich przypadków, ale odbywają się w autobusach cykliczne kontrole policji – podkreśla Jerzy Wiatr. – Jeżeli przyjrzymy się doniesieniom medialnym to zobaczymy, iż w innych miastach jest znacznie gorzej.
W czerwcu MPK jako jedna z pierwszych firm w Polsce, zamontowało w autobusach automatyczne dozowniki płynu dezynfekcyjnego. - Zdają egzamin, są chętnie używane przez pasażerów: w czerwcu dopełnialiśmy je co dwa tygodnie, a obecnie co dwa-trzy dni – mówi prezes.
Wszystkie autobusy są codziennie dezynfekowane silnymi środkami, środki takie dodawane są też do płynów do mycia podłogi w autobusach oraz prac porządkowych we wszystkich budynkach firmy. Kierowcy mają dla siebie silne środki dezynfekujące oraz rękawiczki pokryte antywirusowymi związkami srebra. Mają też strefy bezpieczeństwa oddzielone od pasażerów. Nie sprzedają biletów. Od marca w firmie codziennie rano wszystkim pracownikom sprawdzana jest temperatura, pracownicy unikają chodzenia na wesela i inne duże imprezy, a po wzięciu udziału w takiej imprezie ustalono, iż pracownik bierze tydzień urlopu w ramach „autokwarantanny”.
- Do zmniejszenia w jakimś stopniu transmisji wirusów służą też działające we wszystkich autobusach od 1 września kasowniki umożliwiające opłacenie przejazdu zbliżeniową kartą płatniczą lub smartfonem - podkreśla prezes Wiatr. – Pasażerowie nie muszą kupować biletów w kiosku ani u kierowcy.
Fot. Paweł Topolski