Szczypiornistom Grupy Azoty Tarnów nie udał się wyjazd na zaległy mecz do Zabrza. Tarnowianie przegrali z wyżej notowanym Górnikiem 19:28. Kolejny mecz rozegrają na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin.
Grupa Azoty Tarnów sprawiła ostatnio wielkie problemy Gwardii Opole, ale w Zabrzu zupełnie nie zagroziła Górnikowi i przegrała 19:28. Gospodarze dominowali od początku, a tarnowianie zmagali się z własnymi słabościami. Zabrzanie nie pozostawili rywalom złudzeń, bardzo mocno rozpoczęli spotkanie, przez cały jego przebieg pewnie prowadzili, a w ostatnim kwadransie wypracowali wysoką przewagę.
Górnik szybko objął prowadzenie 5:1, a trzy rzuty karne pewnie wykorzystał Bartłomiej Tomczak. Trener Patrik Liljestrand już w ósmej minucie, przy stanie 6:2 poprosił o czas. Później, do końca inauguracyjnej odsłony przewaga Górnika wahała się między dwoma, a czterema bramkami.
W drugiej połowie emocje stopniowo opadały. Jeszcze w 39 minucie było 17:12, ale później Marek Daćko i Krystian Bondzior pomogli Tomczakowi w rozrywaniu defensywy tarnowian. Swoje dołożył między słupkami, broniący na doskonałej 48 procentowej skuteczności, Skrzyniarz.
Kwadrans przed końcem, kiedy Górnik miał już wynik 20:13, było praktycznie po wszystkim. Kolejny mecz Grupa Azoty rozegra 22 listopada na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin.
Górnik Zabrze – Grupa Azoty SPR Tarnów 28:19 (14:10)
Grupa Azoty SPR Tarnów: Liljestrand, Małecki, Ciochoń – Tokuda 6, Majewski, Wojdan, Sanek, Lazarowicz 2, Kowalik 2, Wajda 3, Dadej 3, Kuźdeba 1, Pedryc, Kniazeu 1, Mrozowicz, Yoshida 1