Temat tzw. wschodniej obwodnicy Tarnowa powraca od czasu do czasu i zawsze budzi duże zainteresowanie. Tym razem w jego kręgu znalazła się kwestia finansowania inwestycji. Sugestia Głównej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, iż władze Tarnowa muszą na obwodnicę w ciągu najbliższych pięciu lat wyłożyć ze swojego budżetu 338 milionów złotych jest przez samorząd miasta nie do przyjęcia.
Temat budowy i finansowania budowy tzw. wschodniej obwodnicy Tarnowa budzi duże zainteresowanie, zwłaszcza, iż wiadomo, że w świetle sugerowanych przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad kosztów inwestycji miasta nie będzie stać na sfinansowanie przypadającej mu części.
Prezydent Roman Ciepiela od dawna podkreślał, iż obwodnica powinna być budowana w takim trybie, jak budowano dotychczas obwodnice innych miast – z pomocą funduszy zewnętrznych - unijnych i innych pomocowych lub Skarbu Państwa. Z reguły dofinansowanie tego rodzaju inwestycji wynosiło do 85 proc., natomiast miasta na prawach powiatu wykładały ze swoich budżetów przypadającą na nich część z pozostałych 15 proc., równą procentowemu przebiegowi inwestycji w granicach administracyjnych miasta. GDDKiA powinna więc przedstawić miastu tzw. montaż finansowany, określający sposób skorzystania z funduszy zewnętrznych (fundusze unijne z kolejnej perspektywy finansowej, Krajowy Fundusz Odbudowy itp.) lub bezpośredniej dotacji rządowej dla miasta. Tymczasem w ostatnim piśmie GDDKiA informuje władze Tarnowa, iż na obwodnicę muszą w ciągu najbliższych pięciu lat wyłożyć ze swojego budżetu 56 proc. wartości inwestycji, czyli 338 milionów zł.
Prezydent Roman Ciepiela zajmuje jasne stanowisko: jeżeli w okresie finansowania projektów z funduszy UE nie będzie można osiągnąć takiego pułapu dofinansowania to obwodnicę powinien dofinansować budżet państwa.
Według GDDKiA koszt budowy obwodnicy wyniesie szacunkowo 517,9 mln zł (nie są znane na razie szacunki, na jakich oparto to wyliczenie), choć jeszcze podczas warszawskiego posiedzenia Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych (KOPI) z 18 grudnia 2020 r. ostateczną wartość inwestycji określano na ok. 460 mln zł. Podczas tegoż posiedzenia przewodniczący mu reprezentant GDDKiA wprost stwierdził, iż są to wysokie koszty i trzeba zmierzać do ich obniżenia. Tymczasem nastąpił znaczący ich wzrost i w dodatku nie wiadomo, skąd się wziął.