Tarnów zawiesza współpracę z Tarnopolem. To efekt nazwania stadionu w Tarnopolu imieniem Romana Szuchewycza, dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii, wiązanego z odpowiedzialnością za rzeź wołyńską. Uznając, że taka decyzja jest nieakceptowalna, tarnowscy radni wyrazili równocześnie wolę dialogu ze stroną ukraińską na temat trudnej historii obu narodów.
Podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej w Tarnowie, radni zdecydowali o zawieszeniu porozumienia o wzajemnej współpracy, zawartego 23 kwietnia 2001 roku pomiędzy Radą Miasta Tarnopola, a Gminą Miasta Tarnowa. Wyrazili równocześnie wolę dialogu ze stroną ukraińską na temat trudnej historii narodu polskiego i ukraińskiego. Za takim rozwiązaniem głosowało 18 radnych (dwoje wstrzymało się od głosu). Powodem decyzji był fakt, że radni Tarnopola postanowili nazwać lokalny stadion imieniem Romana Szuchewycza, dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii, wiązanego z odpowiedzialnością za rzeź wołyńską.
W marcu prezydent Tarnowa wystąpił z prośbą o opinię do Instytutu Pamięci Narodowej oraz Ministerstwa Spraw Zagranicznych. W świetle otrzymanych dokumentów, obradująca w ubiegłym tygodniu Komisja Statutowa Rady Miejskiej w Tarnowie, uznała jednogłośnie, że postępowanie władz strony ukraińskiej w sprawie gloryfikacji dowódcy Ukraińskiej Powstańczej Armii, Romana Szuchewycza, jest nieakceptowalne.
Prezydent Roman Ciepiela, w piśmie skierowanym na ręce przewodniczącego Rady Miejskiej w Tarnowie, zaapelował o wyrażenie zdecydowanej dezaprobaty dla decyzji radnych Tarnopola, która oburza, zakłamuje historię, rani i budzi najgorsze wspomnienia Polaków. Jednocześnie namawia jednak do utrzymania dialogu. – Tylko w ten sposób możemy uczyć się o doświadczeniach historycznych, poznawać stanowiska, uzgadniać wspólne rozwiązania. Wymiana informacji i doświadczeń, komunikowanie o różnicach kulturowych i historycznych, spotkania naukowców czy historyków, edukacja – to jedyne drogi zbudowania bezpiecznej przyszłości dla kolejnych pokoleń – czytamy w piśmie prezydenta.
Prezydent podkreślił ponadto, że stanowiska MSZ i IPN nie pozostawiają złudzeń co do oceny moralnej i historycznej Romana Szuchewycza. Dodał jednak, że zawieszenie umowy o współpracy, to utrata szansy na dotarcie do mieszkańców Tarnopola z tym, jakie jest nasze rozumienie i doświadczanie historii. – Przyszłość z zamkniętymi granicami, ze zbudowanymi murami zarówno mentalnymi, jak i rzeczywistymi, pomiędzy społecznościami o różnorodnych poglądach, jest historyczną porażką.