Z podsumowania, które wykonało Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Tarnowie wynika, że mieszkańcy Tarnowa dalej mało wiedzą o sortowaniu odpadów, a zwłaszcza bioodpadów. Sytuacja wygląda w miarę dobrze w przypadku domów jednorodzinnych, w przypadku bloków mieszkańcy kryją się za anonimowością.
Mieszkańcy Tarnowa dalej mało wiedzą o sortowaniu bioodpadów — tak wynika z podsumowania po siedmiu miesiącach selektywnej zbiórki odpadów, dokonanego przez Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Tarnowie. Od początku roku należy obowiązkowo do osobnego kosza wrzucać odpady, które trafiłyby do kompostownika. Tu jednak zaczyna się problem. - To jest dalej wielka katastrofa. O ile domy jednorodzinne radzą sobie z sortowaniem, to blokowiska traktują brązowy kosz jako kolejny pojemnik na odpady mieszane – informuje prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, Mariusz Burnóg. W miejscach, gdzie spółdzielnie informowały o możliwych karach za brak segregowania, przez jakiś czas sytuacja znacznie sie poprawiła. Teraz jednak znowu wszystko wróciło do tego, co było wcześniej. – W blokowiskach jest anonimowość. Więc nikt się końcowo tym nie przejmuje – dodaje prezes MPGK.
Z sortowaniem szkła, plastiku i papieru też nie jest najlepiej. – Tu także brak przestrzegania reguł. Część mieszkańców segreguje, ale gdy do np. plastiku zostaną wrzucone odpady mieszane, asortyment już się do niczego nie nadaje – informuje Mariusz Burnóg.
Aktualnie stawki za śmieci wynoszą 24 zł. To i tak niska cena w porównaniu z ościennymi gminami, gdzie za wywóz śmieci płaci się ponad 30 zł.
Tarnowska spółka przygotowała dla tych, którzy mają problemy z segregowaniem, przejrzystą broszurkę o sortowaniu odpadów. Ta trafiła do skrzynek pocztowych mieszkańców, znajduje się także na stronie internetowej tutaj.
Warto jednak pamiętać, że bioodpadów nie wyrzuca się w workach foliowych, o czym często zapominają mieszkańcy. Zwrócić także uwagę trzeba na kartony po mleku – te, zamiast do plastiku, często lądują w makulaturze.