"Atrament dla leworęcznych" - czarodziejski kapelusz

Początek drugiego dnia na tegorocznym festiwalu należy uznać za arcyinteresujący. Czwórka aktorów krakowskiego teatru KTO z codziennych sytuacji i rozmów w anturażu kilku krzeseł, stołu i stojącego wieszaka na ubrania zaprezentowała kilkadziesiąt minut wspaniałej zabawy zbudowanej na słownym i sytuacyjnym humorze.

Pierwsze niedzielne przedstawienie „Talii”, inaugurujące równocześnie przegląd OFF TALIA, „Atrament dla leworęcznych”, nie rozczarowało festiwalowej publiczności. Aktorzy krakowskiego teatru KTO zaprezentowali kilkadziesiąt minut wspaniałej zabawy. Obejrzeliśmy kilkanaście scenek (skeczy kabaretowych?) prezentujących prozaiczne czynności i codzienne sytuacje. Każdego oczywiście może bawić coś innego, mnie szczególnie zapadła w pamięć rozmowa klienta z kelnerem na temat zupy makaronowej z ryżem, czy też pacjenta z dentystą poświęcona problemowi czy wyrywamy zęba, czy, jak zwykle, gąbkę z oparcia dentystycznego fotela?
Z jednego z takich epizodów pochodzi tytuł spektaklu. Zupełnie niezobowiązujący „Atrament dla leworęcznych”. Równie dobrze całość mogłaby się nazywać zupełnie inaczej, nie o fabułę bowiem w tym przypadku chodzi, a o słowny i sytuacyjny komizm. Podobnie nie ma znaczenia czas i miejsce akcji – wszystkie epizody toczą się w rzeczywistości wykreowanej przy pomocy kilku krzeseł, stolika i wieszaka.
Reasumując - Krzysztof Niedźwiedzi wspólnie z aktorami KTO dali festiwalowej publiczności wspaniałą lekcję absurdu.
I jeszcze ostatnia przestroga dla wszystkich – nauczcie się poprawnie pisać „gówno”, bo jeśli tego nie zrobicie będziecie potem musieli czytać wiersze.
29.09.2008
Twój komentarz:
Ankieta
Czy weźmiesz udział w nadchodzących wyborach samorządowych?
| | | |