Tylko w tym roku małopolscy strażacy interweniowali 1750 razy przy pożarach traw i nieużytków rolnych. Niestety, w pożarach, odnotowano 2 ofiary śmiertelne oraz 10 osób rannych. Od 1 marca trwa kampania społeczna Państwowej Straży Pożarnej Stop Pożarom Traw. Strażacy apelują o rozsądek, bo większość pożarów wywołuje człowiek.
Obszary zeszłorocznej, wysuszonej roślinności, która stanowi doskonałe podłoże palne, skutkuje gwałtownym wzrostem pożarów. Za ponad 94% przyczyn ich powstania odpowiedzialny jest człowiek. 1 marca Państwowa Straż Pożarna ruszyła z kampanią Stop Pożarom Traw. - Jak bumerang wraca problem wypalania traw. W tym roku niestety aura – zbyt mało opadów, zbyt mało śniegu – powoduje, że na terenie całego kraju, ale również na terenie Małopolski ten proceder występuje. Tylko w powiecie tatrzańskim, ze względu na panujące tam jeszcze warunki zimowe, nie odnotowaliśmy żadnego pożaru traw. Natomiast w pozostałych powiatach mamy tych pożarów znaczną liczbę. W marcu nastąpiła eskalacja tego zjawiska: odnotowujemy niemal po 100 pożarów dziennie. Akcja edukacyjna prowadzona jest już od wielu lat przez PSP. Oprócz naszego bieżącego zaangażowania wynikającego z ustawowych obowiązków, dochodzi dodatkowa konieczność interwencji w pożarach, których można było uniknąć, a które są bardzo niebezpieczne – podkreśla małopolski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Piotr Filipek.
W rozprzestrzenianiu ognia pomaga wiatr. Osoby, które wbrew logice decydują się na wypalanie traw, przekonane są że w pełni kontrolują sytuację i w razie potrzeby, w porę zareagują. Niestety, mylą się i czasami kończy się to tragedią. W przypadku gwałtownej zmiany kierunku wiatru, pożary bardzo często wymykają się spod kontroli i przenoszą na pobliskie lasy i zabudowania. Niejednokrotnie w takich pożarach ludzie tracą dobytek całego życia. - Mówimy: stop pożarom traw i apelujemy o rozsądek. Liczby są porażające – liczby pożarów traw, jak i ich ofiar. Tych tragedii nie musi być. Wiele osób wypala trawy i nieużytki rolne. Przełom zimy, wiosny oraz przedwiośnie to okresy, w których wyraźnie wzrasta liczba pożarów łąk i nieużytków. Ludzie tłumaczą swoje postępowanie chęcią użyźniania gleby. Tymczasem wypalanie traw prowadzi do nieodwracalnych, niekorzystnych zmian w środowisku naturalnym. Ziemia wyjaławia się, a niejednokrotnie podczas wypalania giną ludzie, którzy nie zdążą uciec przed żywiołem. Rocznie w tego rodzaju zdarzeniach śmierć ponosi kilkanaście osób – przypomina wojewoda małopolski Łukasz Kmita. - Tych pożarów nie musi być. Tylko podczas wczorajszego pożaru w Przegini pracowało 8 strażaków z dwóch zastępów, a był to jeden z mniejszych pożarów. Zaangażowanie sił i środków Straży Pożarnych jest niewspółmierne do celów, które stawiają sobie osoby wypalające trawy. Zatrzymajmy ten proceder! Wypalanie traw to akt nieodpowiedzialności i nierozwagi, za którym zresztą idą konsekwencje nie tylko przyrodnicze, ale też prawne. Ten apel o rozwagę jest szczególnie istotny teraz, gdy Straż Pożarna tak szeroko angażuje się w pomoc uchodźcom, organizuje dla obywateli Ukrainy transporty, angażuje się w przygotowanie miejsc noclegowych. Każde zgłoszenie do pożaru traw to niejako odciąganie strażaków od tych zadań.
Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą liczyć się z konsekwencjami. O tym, że postępowanie takie jest niedozwolone mówi m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z 2018 r., poz. 142 ze zm.), art. 124. „Zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów”. Art. 131 pkt. 12: „Kto (...) wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary… – podlega karze aresztu albo grzywny”.
Art. 30 ust. 3 ustawy z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2017 r. Nr 12, poz. 59 ze zm.); „w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
- rozniecenia ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, korzystania z otwartego płomienia, wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych”.
Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje: Art. 82 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2018 r., poz. 618 ze zm.) – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość w myśl art. 24, § 1 może wynosić od 20 do 5000 zł. Art. 163. § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Dz. U. z 2017r. poz. 2204 ze zm.) stanowi: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10”.