Specjalny pociąg z rannymi ukraińskimi żołnierzami dotarł 28 lipca na dworzec główny w Krakowie. Z dworca karetki przewiozły żołnierzy do kilku małopolskich szpitali, gdzie zostaną otoczeni dalszą, pełną i profesjonalną opieką medyczną.
18 funkcjonariuszy Policji, 20 strażaków Państwowej Straży Pożarnej, 12 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej oraz 12 funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei wzięło udział w akcji przyjęcia rannych żołnierzy ukraińskich, którzy 28 lipca przyjechali specjalnym pociągiem do Krakowa. - Do Krakowa przywiezionych zostało 15 rannych żołnierzy z Ukrainy. Specjalnie wyposażony pociąg do Krakowa przyjechał z Przemyśla, gdzie ranni byli przewożeni z Ukrainy karetkami. Z Krakowa pociąg pojedzie do Katowic, gdzie trafią pozostali pacjenci. Najczęściej są to osoby, które poważniejsze operacje przechodziły po stronie ukraińskiej, w Polsce leczenie będzie kontynuowane lub będzie prowadzona rehabilitacja. Ich urazy – typowe dla skutków wybuchów i ostrzałów – wymagają dalszych interwencji medycznych, w tym np. rekonstrukcji, zabiegów chirurgicznych, ortopedycznych czy okulistycznych – mówi II wicewojewoda małopolski Mateusz Małodziński. Wśród szpitali, do których trafili ranni, są szpitale wojewódzkie. Jak zadeklarował wicemarszałek województwa małopolskiego Łukasz Smółka, wsparcie i zaangażowanie szpitali wojewódzkich w zakresie leczenia rannych z Ukrainy będzie kontynuowane. - Ranni zostali przewiezieni 14 karetkami do 9 małopolskich szpitali, w tym 5 krakowskich, gdzie otrzymają niezbędne świadczenia. Ich bliskim, którym z nimi przyjechali, również zapewniliśmy schronienie. Stan rannych jest stabilny, choć ze względu na rodzaj obrażeń ich leczenie wymaga dalszej specjalistycznej pomocy. Tę pomoc otrzymają w Małopolsce. Dziękuję szpitalom, które uczestniczą w tej sztafecie pomocy i aktywnie włączają się w takie działania. To niezwykle ważne, by dać tym rannym żołnierzom, którzy stanęli w obroni swojego kraju, nadzieję i wsparcie – mówi wojewoda Łukasz Kmita.
Fot. Małopolski Urząd Wojewódzki w Krakowie.