Eksperci Związku Miast Polskich, którego Tarnów jest członkiem, opracowali dokument, który pokazuje, jak dużo pieniędzy tracą jednostki samorządu terytorialnego na rządowych zmianach w podatkach, wprowadzanych w latach 2019-2022. W przypadku Tarnowa jest to kwota ponad 115 milionów złotych.
Z podatku PIT, który płacą wszyscy, 50% jest dochodem budżetu państwa, zaś drugie 50% wpływów z tego podatku trafia do budżetów jednostek samorządu terytorialnego. Poza podatkami i opłatami lokalnymi, są to największe wpływy, które umożliwiają samorządom utrzymanie miast i zapewnienie mieszkańcom usług komunalnych na odpowiednim poziomie. Do 2019 roku wpływy z podatku PIT do samorządów były w miarę stabilne i wraz z bogaceniem się społeczeństwa rosły. W tym czasie rząd rozpoczął serię daleko idących zmian w podatkach, które spowodowały zmniejszenie się wpływów z PIT do budżetów miast i gmin, bez zapewnienia rekompensat w odpowiedniej wysokości. Samorządowcy stanęli przed poważnymi problemami finansowymi, coraz częściej zaczęły pojawiać się głosy o centralizacji państwa i finansowym ubezwłasnowolnieniu samorządów. Ostatnio eksperci Związku Miast Polskich, do którego należy też Tarnów, opracowali zestawienie pokazujące spadek dochodów z podatku PIT w budżetach 355 miast i gmin.
W przypadku Tarnowa, w 2019 roku, w porównaniu z poprzednim, ubytek we wpływach z PIT wyniósł ponad 4,6 mln zł, w roku 2020 było to już ponad 14,6 mln zł, w roku 2021 ponad 18,2 mln zł, zaś ubytek w roku 2022 wyniesie ponad 47 mln zł. Prognozowany ubytek w roku 2023 (na podstawie danych Ministerstwa Finansów) ma wynieść ponad 73,5 mln zł. Skumulowany „czysty” ubytek PIT w latach 2019-2023 wyniesie więc łącznie ponad 158 mln zł. Po uwzględnieniu rządowych rekompensat (42 mln 258 tys. zł) w sumie (prognoza) wyniesie 115 mln 834 tys. zł.
- Mamy wprost do czynienia z centralizacją państwa i marginalizowaniem samorządów. Takie ograniczenia wpływów z podatku PIT to dla wielu miast i gmin prawdziwa katastrofa – podkreśla prezydent Roman Ciepiela. – W czasie, gdy inflacja przekroczyła 16 procent i mamy do czynienia z olbrzymim skokiem cen nośników energii, skala rosnących kosztów komunalnych jest tak duża, że oczekujemy poważnych finansowych interwencji rządu, który dotychczas w praktyce nie dba o odpowiedni wzrost dochodów dla samorządów.