Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad rozpisała przetarg na dokumentację dotyczącą budowy łącznika autostrady A4 z drogą krajową nr 94 i zjazdem do Pilzna. Nazywanie jednak tej inwestycji wschodnią obwodnicą Tarnowa nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Budowa łącznika, choć z pewnością potrzebna, na pewno nie zastąpi budowy wschodniej obwodnicy.
Rozpisany został przetarg na na dokumentację dotyczącą budowy łącznika autostrady A4 z drogą krajową nr 94 i zjazdem do Pilzna. Według planów, nowa droga ma rozpoczynać się kilkanaście kilometrów na wschód od Tarnowa, a jej zadaniem ma być połączenie nowego węzła na A4 z DK94 i zjazdem do Pilzna. Choć z pewnością planowana inwestycja może odciążyć Tarnów od ruchu tranzytowego, to w żadnym razie nie będzie wschodnią obwodnicą Tarnowa, której przebieg został zatwierdzony już w 2014 roku, a trasa znalazła się w rządowym programie budowy 100 obwodnic.
Budowa wschodniej obwodnicy Tarnowa nie rozpoczęła się z powodów finansowych, bowiem w świetle sugerowanych przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad olbrzymich kosztów inwestycji, miasta nie było i nie będzie stać na sfinansowanie przypadającej mu części. GDDKiA chce, aby miasto sfinansowało 56 proc. wartości inwestycji. Przed trzema laty była to kwota 338 milionów zł, dzisiaj, biorąc pod uwagę inflację oraz wzrost cen materiałów budowlanych i energii, kwota ta może sięgnąć 500 mln zł.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela od dawna podkreślał, iż obwodnica powinna być budowana w takim trybie, jak budowano dotychczas obwodnice innych miast – z pomocą funduszy zewnętrznych - unijnych i innych pomocowych lub Skarbu Państwa. Z reguły dofinansowanie tego rodzaju inwestycji wynosiło do 85 proc., natomiast miasta na prawach powiatu wykładały ze swoich budżetów przypadającą na nich część z pozostałych 15 proc., równą procentowemu przebiegowi inwestycji w granicach administracyjnych miasta. GDDKiA powinna więc przedstawić miastu tzw. montaż finansowany, określający sposób skorzystania z funduszy zewnętrznych (fundusze unijne z kolejnej perspektywy finansowej, Krajowy Fundusz Odbudowy itp.) lub bezpośredniej dotacji rządowej dla miasta.
Stanowisko ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, iż na wschodnią obwodnicę miasto powinno wyłożyć ze swojego budżetu 56 proc. wartości inwestycji, jest z przyczyn oczywistych nie do przyjęcia – miasto nie ma i - z powodu wielu decyzji tego rządu - nie będzie miało w swoim budżecie na ten cel takich pieniędzy, o czym zresztą pan minister doskonale wie. Jak dotychczas sprawa nie znalazła rozwiązania.
Prezydent Tarnowa proponował również budowę wschodniej obwodnicy Tarnowa jako fragmentu obecnej drogi DK S73, która stałaby się docelowo drogą ekspresową. Pomysł wzbudził duże zainteresowanie i poparcie w samorządach, które leżą przy tej trasie, m.in. prezydenta Kielc, ale strona rządowa milczy na ten temat.
Budowa łącznika autostrady A4 do Pilzna, choć z pewnością potrzebna, nie zastąpi w żadnym razie budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa.
Wspólne koszty Tarnowa i GDDKiA Odział w Krakowie dotyczące obwodnicy, wyniosły w ciągu około 20 lat łącznie 1 mln 680 tys. zł. To wszystkie prace planistyczno-dokumentacyjne, łącznie z decyzją środowiskową i Koncepcją Programową Realizacji.