14 jednostek straży pożarnej gasiło pożar, który w nocy, 31 maja wybuchł w bloku mieszkalnym przy ulicy Przemysłowej w Tarnowie. 11 osób podtruło się tlenkiem węgla i uległo lekkim poparzeniom. Dzięki monitoringowi udało się namierzyć i zatrzymać 38-letniego mężczyznę, sprawcę podpalenia.
W środę, 31 maja około godziny 23.00, w bloku mieszkalnym przy ulicy Przemysłowej w Tarnowie wybuchł pożar, w wyniku którego 11 osób podtruło się tlenkiem węgla i uległo lekkim poparzeniom. Poszkodowanym najpierw udzielono pomocy na miejscu, następnie przetransportowano do szpitala. Zarzewie ognia znajdowało się na klatce schodowej, która uległa zadymieniu, a dym przedostał się też do mieszkań. Na miejscu pożaru pojawili się prezydent Roman Ciepiela, dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego UMT Grzegorz Habel oraz dyrektorka Centrum Usług Społecznych Dorota Krakowska. Dla ewakuowanych mieszkańców podstawiono autobus, w którym mogli się ogrzać, dostarczono im także koce, ciepłą odzież i gorące napoje. Każdy, kto nie mógł skorzystać z pomocy rodziny lub przyjaciół, otrzymał propozycję czasowego skorzystania ze schronienia w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i obiekcie byłej bursy szkolnej. Pożar gasiło 14 jednostek straży pożarnej.
Nieoficjalne informacje, które pojawiły się tuż po wybuchu pożaru sugerowały, że mogło to być umyślne podpalenie. Teraz te informacje stały się już oficjalne. Za pożar bloku odpowiada 38-letni mężczyzna, którego udało się namierzyć dzięki monitoringowi. Sprawca jest już w rękach policji, przyznał się do podpalenia bloku, ale nie podał motywów. Mężczyzna, bez stałego miejsca zameldowania, znany jest tarnowskiej policji – na swoim koncie na między innymi kradzieże, włamania i przestępstwa przeciwko życiu. Teraz czeka go przesłuchanie w prokuraturze po którym usłyszy zarzuty. Bardzo prawdopodobne jest, że podejrzany może mieć związek z wcześniejszymi pożarami, do których dochodziło w bloku przy ulicy Spytki z Melsztyna i pożarem składowiska odpadów przy ulicy Fabrycznej.