W Krakowie parlamentarzyści i radni Sejmiku Województwa Małopolskiego z ramienia Platformy Obywatelskiej zwołali konferencje prasową, podczas której poruszony został m.in. temat sytuacji w Grupie Azoty S.A. Zwrócono także uwagę na zakończone właśnie Igrzyska Europejskie i ich stojący pod znakiem zapytania sukces.
W poniedziałek 3 lipca, przed budynkiem Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego w Krakowie odbyła się konferencja prasowa parlamentarzystów i radnych sejmiku z ramienia Platformy Obywatelskiej. W konferencji udział wzięli
posłowie Urszula Augustyn, Marek Sowa i Aleksander Miszalski, Przewodniczący Klubu Radnych KO w Sejmiku Województwa Małopolskiego Jacek Krupa wraz z radnymi KO. Jednym z poruszonych podczas konferencji tematów, była niepokojąca sytuacja w Grupie Azoty S.A., największym pracodawcy w Tarnowie. Grupa jest mocno zadłużona. Na koniec marca dług sięgał niemal 8 mld zł, zwiększając się w ciągu jednego roku o prawie 700 mln. Niedawno PKN Orlen poinformował o zamiarze przejęcia należących do Grupy Azoty Zakładów Azotowych w Puławach. Obie strony podpisały stosowne dokumenty. - Grupa Azoty – drugi w Europie producent nawozów, Największy pracodawca w Tarnowie. W całej Polsce zatrudnia około 15 tys. pracowników. Sytuacja na rynku jest trudna, ale skoro problemy grupy biorą się z wysokich cen gazu, to trzeba zauważyć, że gaz dla Azotów sprzedaje inna spółka kontrolowana przez rząd. Na koniec tamtego roku grupa miała 882 mln zł zysków. Po pierwszym kwartale tego roku grupa ma 0,5 mld zł strat. Rozwiązać ten problem ma przejęcie jednego z zakładów przez Orlen. Jeżeli spółka Orlen wejdzie w posiadanie jednego z zakładów azotowych, razem ze spółką Anwil, która już jest pod kontrolą giganta paliwowego, zagospodaruje około 70 proc rynku produkcji nawozów. W takiej sytuacji pozostałe zakłady azotowe nie będą w stanie konkurować z tak dużym przedsiębiorstwem. Jeżeli rządzący chcą uratować spółkę, niech podwyższą jej kapitał. Orlen ma „umiejętności” w skupowaniu, a następnie sprzedawaniu majątku narodowego. Jest to niepokojące dla wszystkich pracowników Grupy Azoty. Po wyjęciu zakładu w Puławach, Grupa zostanie z ponad 8 mld zł długu. Tym problemem powinni zająć się wszyscy, którym zależy na dobru Małopolski i dobru polskiego przemysłu chemicznego. To co robi rząd PiS jest skandaliczne. Zarządzający Grupą Azoty zarabiają miliony, a spółka notuje pół miliarda strat – mówiła podczas konferencji posłanka Urszula Augustyn. Krytycznie o działaniach rządu w tej sprawie wypowiadał się także poseł Marek Sowa - Konsolidacja polskich zakładów chemicznych była jednym z największych wyzwań rządu PO - PSL. Zakłady azotowe w Tarnowie były najważniejszym elementem tego przedsięwzięcia. Działania PiS są niezwykle szkodliwe. Gdy Mateusz Morawiecki był Prezesem banku dążył do tego, aby zakłady azotowe trafiły w ręce Rosjan. Dziś ten sam Morawiecki próbuje zniszczyć Zakłady w inny sposób, wyciągając najlepsze przedsiębiorstwo z grupy. Przewodniczący Klubu Radnych KO w sejmiku Jacek Krupa zapowiedział złożenie wniosku o o zwołanie nadzwyczajnej sesji sejmiku, poświęconej wyłącznie sytuacji w Grupie Azoty. - Będziemy żądali informacji od marszałka województwa w tej sprawie. Przygotujemy rezolucję skierowaną do rządu, aby zaniechano działań które szkodzą Grupie Azoty S.A.
Konferencja stała się także okazją do podsumowania zakończonych właśnie Igrzysk Europejskich. - Wczoraj zakończyły się Igrzyska Europejskie, Według polityków PiS było to największe wydarzenie sportowe w Europie. Zapowiadano miliony widzów, miliony turystów, a zamiast tego mieliśmy wiele wpadek, takich jak „niedźwiedź” za 12 złotych zamiast piwa, piosenka dla reprezentantów Włoch, która obrażała kibiców „Juwentusu”, zamieszanie związane z ustaleniem medalistów. Było wiele niedoróbek, m.in. dach, który odpadł w miejscu sportowych zmagań w Tarnowie, tylko dlatego, że wojewoda zbyt późno wydal pozwolenie na budowę. To igrzyska, które były igrzyskami megalomani. Marszałek Kozłowski zapewniał, że jeździł po wszystkich miejscach sportowych zmagań i to nie prawda, że trybuny były puste. Niestety, to były igrzyska pustych trybun. Prezes Igrzysk Europejskich chwalił się, że wyprzedano 70 - 80 proc. Biletów. Jest pytanie, czy bilety kupowały zakłady pracy i instytucje wojewódzkie. Eksperci sportowi twierdzą, że ten format igrzysk nie może sprzedać się w Europie. Mamy wiele innych imprez sportowych, które cieszą się większą popularnością. Na ceremonii zamknięcia nie pojawili się prezydent Duda i premier Morawiecki, co idealnie podsumowuje tą imprezę. Gratulujemy wszystkim sportowcom, ale niestety, igrzyska od strony organizacyjnej oraz promocyjnej nie osiągnęły sukcesu. A na ich organizację wydano kilkaset milionów złotych. Będziemy sprawdzać, jak te pieniądze zostały wydane – mówił radny Krzysztof Nowak. Suchej nitki na organizacji imprezy nie pozostawił także poseł Aleksander Miszalski - PiS od początku budował narrację, że będzie to świetna impreza. Od początku byliśmy sceptyczni, ponieważ nie jest to czas na takie wydatki, a impreza nie ma wielkiej rangi. Prawo i Sprawiedliwość zapewniało, że impreza odniesie wielki sukces, a skończyło się wielkimi pustkami na trybunach. Branża turystyczna nie zanotowała żadnego wzrostu. Gratulujemy wszystkim sportowcom sukcesu, ale wypadliśmy gorzej, niż poprzedni gospodarze imprez. Może i dobrze że były pustki, bo gdyby trybuny w Tarnowie były pełne, fragment dachu mógł spaść komuś na głowę. Może też kibice Inter Mediolan, bardziej będą lubić Polaków, ponieważ obrażono kibiców „Juwentusu”. Najlepszym podsumowaniem jest to, że nikt nie odebrał znicza olimpijskiego i znicz nie pojechał do kolejnego kraju, ponieważ nikt za 4 lata nie chce organizować tej imprezy.