Nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Małopolskiego i nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Tarnowie zwołane zostały z tego samego powodu – sytuacji w Grupie Azoty. Na obrady sejmiku nie przyszła większość radnych PiS, w Tarnowie na pytania nie tylko radnych ale i związkowców próbowali odpowiadać przedstawiciele zarządu spółki. Do parlamentarzystów wystosowany został apel.
Zaniepokojeni są wszyscy – eksperci, parlamentarzyści, związki zawodowe, pracownicy. Kwestia ewentualnego przejęcia Azotów Puławy przez PKN Orlen wywołuje wiele emocji, sprzeciwów, wątpliwości, a przede wszystkim pytań. Eksperci wyrażają opinie, iż połączenie puławskich zakładów z Orlenem nie rozwiąże żadnych obecnych problemów Grupy Azoty, a koszty tego przedsięwzięcia spadną na wszystkich podatników. Grupa Azoty wydała natomiast oświadczenie, z którego wynika, że wszystko jest w porządku, problemy Grupy wynikają z sytuacji globalnej, zakłady prą do przodu, miejsca pracy nie są zagrożone, ewentualna sprzedaż Puław może przynieść wiele korzyści, a zainteresowanie transakcją ma podłoże polityczne. W czwartek, 13 lipca, w tej sprawie sytuacji w Grupie Azoty zwołana została nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Małopolskiego. Z powodu braku kworum – nie pojawiła się większość radnych PiS – sesja trwała zaledwie kilkanaście minut i sprowadziła się do odczytania przez wiceprezesa Grupy Azoty Marka Wadowskiego oświadczenia, wydanego przez tarnowską spółkę. W tym samym dniu, na nadzwyczajnej sesji zebrali się też tarnowscy radni. Temat sesji - planowane przez rząd i Orlen S.A przejęcie Azotów Puławy i potencjalne skutki, jakie może to nieść dla Azotów Tarnów i miasta. Zamierzona sprzedaż fabryki w Puławach budzi niepokój tarnowskiej załogi zakładów, a przedstawiciele z największego w fabryce Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego, zwrócili się do prezydenta Tarnowa z prośbą o interwencję w tej sprawie. Podczas obrad radni wysłuchali informacji wiceprezesa Grzegorza Kądzielawskiego o obecnej sytuacji w Grupie Azoty oraz o planowanych zmianach dotyczących struktury właścicielskiej, czyli planów sprzedaży Azotów Puławy. Pytania zadawali radni i przedstawiciele związków zawodowych, a obecni na sali członkowie zarządu spółki starali się na nie odpowiadać, z różnym powodzeniem. Fundamentalne pytanie zadał wreszcie radny Zbigniew Kajpus - jaki jest cel sprzedaży Orlenowi fabryki w Puławach? Na to proste w gruncie rzeczy pytanie, odpowiedź okazała się za trudna.
Prezydent Roman Ciepiela, który 11 lipca opublikował list otwarty ( tutaj), zawierający jego wątpliwość dotyczące planowanej transakcji, podkreślił iż fabryka w Tarnowie to jeden z największych pracodawców w mieście i regionie, pytając, co stanie się z miejscami pracy po planowanej fuzji, która ma dojść do skutku do końca roku i co stanie się z finansami tarnowskich Azotów, które w części, w postaci różnych podatków i opłat, trafiają do miejskiego budżetu. Prezydent podkreślił, że takich pytań jest wiele i dlatego nie można przejść obojętnie wobec planowanego podziału Grupy Azoty.
Głosami radnych zrzeszonych w klubach Koalicji Obywatelskiej i Naszego Miasta Tarnowa, przy ośmiu głosach sprzeciwu radnych PiS, przegłosowano uchwałę w formie apelu do parlamentarzystów, w którym można przeczytać: Rada Miejska w Tarnowie apeluje do Parlamentarzystów, a w szczególności do Parlamentarzystów ziemi tarnowskiej o pilne podjęcie wszelkich możliwych działań mających na celu uniknięcie ewentualnej utraty części aktywów Spółki Grupa Azoty S.A. z siedzibą w Tarnowie poprzez przejęcie spółki Grupa Azoty Puławy S.A. przez inną spółkę należącą w większości do Skarbu Państwa , którą jest PKN Orlen S.A.