Autyzm nie jest chorobą. To zaburzenie, które można jedynie poddać terapii. O ile dzieci i młodzież z autyzmem mogą liczyć na pomoc, o tyle osoby dorosłe zostają pozostawione same sobie i rodzinie. I to im postanowiła wyjść naprzeciw tarnowska Fundacja EMES i Przyjaciele i wybudować z własnych środków i na własnej działce Ośrodek Aktywizacji dla dorosłych autystów. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, ośrodek będzie gotowy najpóźniej na wiosnę 2025 roku.
Fundacja EMES i Przyjaciele, którą prowadzi Marcin Skóra, wybuduje w Tarnowie ośrodek dla dorosłych autystów. Wybuduje za własne pieniądze i na własnej działce przy ulicy Okrężnej, w sąsiedztwie siedziby Fundacji EMES. Pierwszy taki ośrodek w Tarnowie i jeden z nielicznych w Polsce, jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinien być gotowy najpóźniej na wiosnę 2025 roku. Skąd ten pomysł? Stąd, że potrzeby już są ogromne, a osób z autyzmem przybywa. Fundacja „Otwieramy się na świat”, która będzie współpracowała przy projekcie, podaje, że w ciągu dwóch lat etap edukacji szkolnej zakończy 50 autystów. A pomoc udzielana jest tylko dzieciom i młodzieży. W Tarnowie i okolicy są przedszkola, szkoły i ośrodki dla autystów, gdy jednak osoby ze spektrum autyzmu kończą etap szkolny, zostają pozostawione same sobie i rodzinie. Ze względu na wiek, nie mogą już liczyć na fachową pomoc, a wciąż przecież jej potrzebują. Bo autyzm nie jest chorobą, lecz zaburzeniem rozwojowym. ASD nie można wyleczyć, osobę z zaburzeniem można jedynie poddawać terapii, do końca życia. - Oni nie mają gdzie iść, działają według schematów i jeżeli przerwie im się system edukacji, do którego są przyzwyczajeni, to popadają w depresję. Oczywiście są warsztaty, ale to są warsztaty dla wszystkich osób niepełnosprawnych. A oni potrzebują specyficznych warunków - mówi Aleksandra Susłowicz z rady nadzorczej Fundacji Autyzm -"Otwieramy się na świat", która sama ma dwoje dzieci ze spektrum autyzmu. To jeszcze małe dzieci, ale już sen z powiek pani Aleksandry spędza strach o ich przyszłość.
Specyficzne warunki, o których mówi pani Aleksandra, ma stworzyć właśnie planowany ośrodek. W przypadku osób z autyzmem, optymalne jest zapewnienie jednego terapeuty na jednego podopiecznego, a jeśli jest to niemożliwe, terapeuta może pracować jednocześnie z najwyżej trzema osobami. Istotne jest zapewnienie odpowiednich warunków, od wyciszonych pomieszczeń, po specjalne ich oświetlenie. Budowa i późniejsze prowadzenie tego typu ośrodka, to niezwykle trudne zadanie. - Wykonujemy chyba najważniejszą rzecz z tych wszystkich, które do tej pory realizowaliśmy. Jest to projekt, którego nikt nie chciał się podjąć. Natomiast uwielbiamy wyzwania, więc stwierdziliśmy, że dlaczego nie. Tym bardziej utwierdziliśmy się w przekonaniu, że trzeba to zrealizować, poznając potrzeby. Będziemy to budować od podstaw. Teoretycznie pierwszą łopatę bylibyśmy w stanie już wbić, gdyby nie pogoda - przekonuje Marcin Skóra, prezes Fundacji EMES i Przyjaciele. Plan przewiduje około 15 osób rehabilitowanych w jednym czasie. Na razie, bo jak mówi Marcin Skóra, trzeba od czegoś zacząć. Dlatego na początku działalności ośrodek będzie zajmował się podopiecznymi tylko w określonych godzinach w ciągu dnia. Być może z czasem uda się poszerzyć ofertę i stworzyć warunki do pobytu stałego. To „na razie” to jednak i tak bardzo dużo. Budynek, zaprojektowany przez Agnieszkę Ścigałę-Kitajewską, ma około 400 m². Jest zaprojektowany specjalnie jako ośrodek rehabilitacyjny, profilowany pod osoby z autyzmem. Ma być energooszczędny, żeby ograniczyć koszty do minimum. Koszt budowy to około milion złotych. Inwestycja sfinansowana zostanie przez prezesa Fundacji EMES i Przyjaciele, który przeznacza na to własne pieniądze. Plan zakłada, że dla podopiecznych ośrodek będzie bezpłatny. Dla rodziców dorosłych autystów informacja o budowie ośrodka była jak gwiazdka z nieba. Według danych fundacji Autyzm - "Otwieramy się na świat", na początku roku szkolnego w Tarnowie wydano ponad 200 nowych orzeczeń o spektrum autyzmu u dzieci.