Zbliża się noc sylwestrowa, a wraz z nią odpalanie fajerwerków i innych materiałów pirotechnicznych. Do części społeczeństwa wciąż nie dociera, że huku boi się większość zwierząt, i to nie tylko domowych. Przy okazji warto pamiętać, że za odpalanie fajerwerków w miejscach publicznych poza 31 grudnia i 1 stycznia, grozi kara. Kara, którą powinno się bezwzględnie egzekwować.
Znowu zbliża się noc sylwestrowa i znowu zaczną się wystrzały i huki. Warto wiedzieć, że używanie fajerwerków i innych materiałów pirotechnicznych bez dodatkowego zezwolenia, dozwolone jest wyłącznie 31 grudnia i 1 stycznia. Za odpalanie fajerwerków poza sylwestrem i Nowym Rokiem zapłacić można karę w wysokości do 5 tysięcy złotych. I dobrze by było, aby oprócz informowania, kara była rzeczywiście egzekwowana. Działacze Fundacji Rozwoju i Edukacji Pirotechnicznej polecają, by podejmując decyzję o zakupie fajerwerków, pomyśleć, gdzie będą one odpalane. Jeśli w pobliżu jest np. schronisko dla zwierząt, czy szpital, można wybrać opcję zakupu cichych fajerwerków - hałas przez nie generowany jest znacząco mniejszy.
Huków i wystrzałów boi się większość zwierząt i to nie tylko tych domowych. Wiele psów i kotów doznaje ataków serca, inne wymagają podawania leków przeciwlękowych. Zmienione zachowanie zwierząt notowane jest nawet kilka dni później – chowają się, boją się wyjść z domu czy też nie chcą jeść. Wychodzenie z psem na spacer, gdy wokół szaleją piromaniacy, również generuje zagrożenia – zwierzę, które usłyszy niespodziewany huk, reaguje często ucieczką na oślep, co może spowodować kolizję z samochodem, czy zgubieniem się. Stres nie omija również zwierząt gospodarskich. Badania wskazują na trzykrotnie podniesione tętno świń w trakcie wystrzałów fajerwerków, obserwowano także desperackie próby ucieczki z boksów koni. Ataki paniki zwierząt kończą się zazwyczaj łamaniem nóg, co skutkuje ich nieuniknionym uśpieniem. W miastach, po nocy sylwestrowej, na ulicach pozostają martwe ptaki, które podczas panicznej ucieczki rozbijają się na szybach wysokich budynków. W Polsce po Sylwestrze w 2020 roku, wolontariusze Fundacji Szklane Pułapki, w kilku tylko miastach znaleźli na ulicach 80 martwych ptaków. W inne dni znajdowali ich 7 razy mniej. We Włoszech, w każdego Sylwestra umiera kilkadziesiąt tysięcy ptaków i ponad 400 psów i kotów. Na huk i błysk fajerwerków nie pozostają obojętne także dzikie zwierzęta. Dla nich to nie tylko niespodziewane zakłócenie spokoju, ale również potencjalne zagrożenie. Gwałtowne dźwięki mogą wprowadzić zwierzęta w stan paniki, co może prowadzić do dezorientacji i utraty instynktu samozachowawczego.
Powracające co roku o tej porze apele o nieużywanie petard i fajerwerków przynoszą efekty, ale zbyt wolno. Część społeczeństwa, odporna na wiedzę, wciąż z upodobaniem oddaje się bezmyślnej, prymitywnej rozrywce. Rozrywce, która zawsze jest koszmarem dla zwierząt.