Ponad 50 strażaków gasiło pożar, który w nocy z 19 na 20 stycznia 2009 roku wybuchł w kamienicy przy Wielkich Schodach. Płonęło poddasze i konstrukcja dachu. Ewakuowano jedenaście bezpośrednio zagrożonych osób, dwóch osób nie udało się uratować. Skutki tamtego pożaru można oglądać do dzisiaj, a minęło 15 lat.
W nocy z 19 na 20 stycznia 2009 roku, wspólny patrol straży miejskiej i policji zauważył płonącą kamienicę przy Wielkich Schodach. - Zaraz po powiadomieniu Straży Pożarnej, wraz z policją zaczęliśmy ustalać ile osób mieszka w budynku i w których jego częściach się znajdują – mówił Tadeusz Pawlik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie. Po kilku minutach od otrzymania zgłoszenia, cała jednostka straży pożarnej z ulicy Klikowskiej była już na miejscu zdarzenia. W akcji ratunkowej trwającej 13 godzin uczestniczyło 85 strażaków, 15 samochodów Państwowej Straży Pożarnej i cztery samochody Ochotniczej Straży Pożarnej z Rzędzina i Woli Rzędzińskiej. Strażacy ewakuowali 11 osób. W pożarze śmierć poniosły dwie osoby. Gdy strażacy przybyli na miejsce, część budynku w której przebywały ofiary stała już w płomieniach. Ewakuowanym mieszkańcom, którzy nie znaleźli schronienia u rodziny, nocleg zapewnił Urząd Miasta Tarnowa w hotelu Cristal Park. Komendant Państwowej Straży Pożarnej powołał specjalną grupę, która miała wyjaśniać przyczyny pożaru.
Inspektor Nadzoru Budowlanego oraz Miejski Inżynier Ruchu określili wstępnie stan techniczny budynku stwierdzająć, że jego górne części muszą zostać rozebrane. Rozebrane miały zostać belki stropowe, kominy, niektóre rynny i okapy, a także kawałek ogniomuru budynku. Ze względów bezpieczeństwa zablokowane zostało przejście przez Wielkie Schody od Rynku do ulicy Bernardyńskiej, a także część ulicy Krótkiej. Pod względem zanieczyszczenia powietrza zostały sprawdzone pomieszczenia sąsiedniej kamienicy, przy Rynku 7.
Komisja, powołana przez brygadiera Tadeusza Sitko, komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie, ustaliła wstępnie, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. Zdaniem strażaków, straty wyniosły 600 tysięcy złotych, a wartość mienia uratowanego wyniosła 8 milionów złotych. - Takie mogłyby być straty, gdyby ogień rozprzestrzenił się na sąsiednie budynki, zwłaszcza, że na tym terenie mamy do czynienia ze zwartą zabudową – mówił Paweł Mazurek, rzecznik PSP w Tarnowie. Od pożaru mija 15 lat. Jego skutki oglądać można do dzisiaj.