Trwają poszukiwania defektoskopu – urządzenia z promieniotwórczym selenem, które zaginęło na terenie budowy S7 w Nowe Hucie w Krakowie. Pod uwagę brana jest zarówno kradzież urządzenia czy zabranie go przez np. zbieraczy złomu, jak i to, że przyrząd zapodział się na placu budowy. Pracuje Policja, Straż Pożarna i Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie.
Małopolskie służby nie przestają szukać defektoskopu – urządzenia z promieniotwórczym selenem, które zaginęło na terenie budowy S7 w Nowe Hucie w Krakowie. W poniedziałek, 25 marca, odbyła się robocza odprawa służb Wojewody Małopolskiego z przedstawicielami Państwowej Agencji Atomistyki. Rozważane jest wykorzystanie specjalistycznego sprzętu, którym dysponuje PAA. To bardzo czułe urządzenia, które mogą pomóc zlokalizować defektoskop. Punktem odniesień dla służb są różne scenariusze związane z zaginięciem defektoskopu. Wśród nich jest zarówno kradzież urządzenia czy zabranie go przez np. zbieraczy złomu, ale także to, że przyrząd może dalej znajdować się na placu budowy S7.
Czynności, pod nadzorem prokuratora, cały czas prowadzi Policja. Obejmują one szereg aspektów, w tym przesłuchania świadków, zabezpieczenie monitoringu czy działania w terenie. Także dzielnicowi bezpośrednio informują np. mieszkańców noclegowni o zaistniałej sytuacji. Do swoich działań Policja wykorzystuje również drony. Jak przekazali funkcjonariusze, jedna osoba została zatrzymana w związku z art. 184 kodeksu karnego. Przepis ten dotyczy nieodpowiedniego postępowania z materiałem promieniotwórczym.
W działania zaangażowana jest także Państwowa Straż Pożarna, w tym zastęp chemiczny. PSP do swoich procedur wykorzystuje m.in. sprzęt ochronny i urządzenia pomiarowe. Strażacy przy pomocy takich urządzeń weryfikują pojawiające się zgłoszenia. Przy każdej takiej akcji m.in. są wyznaczane strefy bezpieczeństwa. O sytuacji została powiadomiona także Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Krakowie.
- Przypominam i powtarzam. Zamknięty defektoskop nie stanowi zagrożenia. Natomiast pod żadnym pozorem nie wolno go otwierać ani rozcinać, ponieważ nawet krótkotrwały kontakt z nieosłoniętym źródłem promieniotwórczym znajdującym się w jego wnętrzu może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi. Każda osoba, która odnajdzie urządzenie, proszona jest o kontakt choćby za pośrednictwem numeru 112 – przekazuje wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar.