Mały Biecz w swojej historii pochwalić się może trzema siedzibami królewskimi bądź namiestniczymi, zwanymi "zamkami". Do dzisiaj przetrwały jedynie fundamenty jednego z nich, na Wzgórzu Zamkowym.
W Bieczu zamków zobaczyć się już nie da. Ale o randze miasta świadczy fakt, że znajdowały się tu aż trzy zamki. Najważniejsza warownia, na Górze Zamkowej, istniała do XV wieku, kiedy na rozkaz króla została rozebrana. Pozostałe dwa, o wiele mniejsze zamki stały w miejscu nieistniejącego już kościoła św. Ducha i klasztoru franciszkanów.
Gotycki zamek w Bieczu, zbudowany został na tzw. Górze Zamkowej położonej około 500 metrów od miasta. Dzięki badaniom archeologicznym wiadomo, iż miał prostokątny rzut murów obronnych o wymiarach około 20 x 42 metry. W północno – zachodniej części założenia stała cylindryczna wieża o średnicy około 10 metrów. Zabudowę wewnętrzną tworzyły przynajmniej dwa prostokątne budynki dostawione do muru obwodowego. Do jego zewnętrznej strony przystawiona była jeszcze jedna budowla o wymiarach 10 x 11 metra, być może była to wieża bramna.
Tutaj w latach 1349-1369 przebywał jedenastokrotnie Kazimierz Wielki, wydając różne, ważne dla rozwoju miasta i regionu dokumenty. W roku 1371 gościła na zamku królowa Węgier i Polski - Elżbieta. W 1376 roku przebywał tu jej mąż Ludwik, w Polsce zwany Węgierskim. W latach 1390-95 na zamku bawiła królowa Polski Jadwiga, fundując podczas pobytu szpital w Bieczu. W latach 1386-1431 przebywał tu dwudziestokrotnie Władysław Jagiełło, w 1401 zaręczając się z Anną Cylejską. Zamek biecki trzykrotnie gościł Władysława Warneńczyka, który w zamku spotkał się z królem Węgier Albrechtem Habsburgiem oraz układał się z joannitami. Ostatnią osobą na zamku z kręgu panujących była królowa Zofia Holszańska - żona Władysława Jagiełły. W 1473 roku zamek był jeszcze siedzibą urzędnika grodzkiego, z czasem jednak budowla zaczęła podupadać. Zmieniła się technika wojowania, zamek wymagał przebudowy, czego niestety nie dokonano, a funkcje obronne przejęło miasto. Zamek na podstawie dokumentu wydanego przez Kazimierza Jagiellończyka w 1475 zburzono. Ruiny zamku istniały jeszcze w XIX wieku, jednak dzisiaj o istnieniu budowli świadczą jedynie zachowane w ziemi fundamenty.
Mimo że samego zamku już nie ma, w jego podziemiach wciąż czuwają rycerze w zbrojach i z końmi. Czekają, aż przyjdzie czas i zostaną wezwani do obrony polskich granic lub samego Biecza. Od czasu do czasu jeden z wojów dokonuje przeglądu zbroi i stanu koni. Jeżeli okazuje się, że trzeba coś naprawić, do miasta wysyłany jest posłaniec, którego zadaniem jest sprowadzenie dobrego kowala. Kowalowi podobno bardzo się to opłaca...