Zrobili to!

 Zrobili to! Piąta górska wyprawa strażaków „Strażak na Szlaku” zakończona sukcesem. Ze szczytu Babiej Góry wybrzmiał apel „zostań potencjalnym dawcą szpiku!”

 

Krótko po godzinie 4.00, podzieleni na kilkanaście grup, razem z przewodnikami Babiogórskiego Parku Narodowego wyruszyli na szlak. Po pokonaniu ponad 10 km dotarli do schroniska PTTK Markowe Szczawiny, gdzie 1180 m n.p.m. prowadzona była akcja rejestracji potencjalnych dawców komórek macierzystych i szpiku. Do stanowiska wolontariuszy Fundacji DKMS podchodzili zarówno strażacy, jak i turyści, którzy tego dnia zdecydowali wyjść w góry.

Pierwsi uczestnicy wyprawy osiągnęli cel – Babią Górę – około godziny 8.00. Ale na szczyt dotarli wszyscy - 998 strażaków i strażaczek z blisko 200 jednostek OSP i PSP. - To już nasza piąta wyprawa, ale emocje są takie same jak podczas pierwszego wyjścia w góry – ogromne wzruszenie i duma ze społeczności strażackiej. Dziś 998 druhów i druhen zjednoczonych wokół idei dawstwa szpiku ponownie pokazało pacjentom walczącym z nowotworami krwi, że nie są w tym sami. Jestem poruszony tym, że z roku na rok przybywa tych, którzy chcą pomóc, którzy chcą ratować życie, szerząc ideę dawstwa szpiku – powiedział na szczycie druh Sławomir Kowalczyk, faktyczny dawca szpiku, inicjator akcji „Strażak na szlaku”. Kiedy sam został dawcą faktycznym i podarował swojemu „bliźniakowi genetycznemu” szansę na powrót do zdrowia, zrozumiał, że wcale nie trzeba mieć odznak i skakać w ogień, by uratować komuś życie. Postanowił samotnie wyruszyć na szlak w mundurze, by opowiadać turystom o idei dawstwa szpiku. Tak się zaczęło, a dziś na wezwanie Sławka odpowiadają jednostki z całej Polski.

W wyprawie na Babią Górę wziął udział Michał Bałys, strażak PSP w Olkuszu. Synek Michała, 8-miesięczny Staś, zmaga się z rzadkim, bardzo groźnym typem białaczki. Dla chłopca obecnie poszukiwany jest niespokrewniony dawca szpiku. a to oznacza, że życie chłopca zależy od nieznanej osoby – dawcy szpiku, którym może się okazać każdy.

Przez ostatnie 5 lat akcje „Strażaka na szlaku” zgromadziły ponad 2300 uczestników. Podczas każdej kolejnej edycji dostępne miejsca rozchodzą się w zawrotnym tempie. Niektórzy przemierzają cały kraj, by dołączyć do wyzwania. Strażacy do tej pory zdobyli Świnicę, Rysy, Śnieżkę oraz podjęli próbę zdobycia Giewontu, którą pokrzyżowała pogoda. Za sprawą wysiłków druhów i druhen z OSP i PSP, w bazie  potencjalnych dawców krwiotwórczych komórek macierzystych zarejestrowało się już ponad 6000 osób. - Pamiętam jak w zeszłym roku rozmawiałem ze strażakiem, który zarejestrował się w schronisku pod Śnieżką. Powiedział wtedy bardzo proste, ale bardzo ważne słowa: „Jeśli mogę komuś pomóc w tak prosty sposób, to dlaczego tego nie zrobić?” – wspomina Sławomir Kowalczyk.

By zostać potencjalnym bohaterem dla Stasia i innych chorych na nowotwory krwi nie trzeba mieć bojowego umundurowania. Wystarczy chcieć pomóc. Może to zrobić każda ogólnie zdrowa osoba w wieku 18 – 55 lat, która nie jest obciążona znaczną otyłością lub skrajną niedowagą. Pakiet rejestracyjny jest bezpłatny, a pobranie wymazu według dołączonej instrukcji szybkie i bezbolesne.

Zarejestrować można się na stronie: https://www.dkms.pl/dzialaj/wirtualne-dni-dawcy/strazacy-zdobywaja-babia-gore. Życie to najcenniejszy dar, jaki można podarować drugiej osobie.

 

 

05.07.2025
Twój komentarz:
Ankieta
Czy znasz tarnowskie organizacje pozarządowe i wiesz, jakie działania podejmują?
| | | |