Funkcjonujący od października system kaucyjny obejmuje jednorazowe butelki plastikowe, puszki aluminiowe oraz szklane butelki. Przy zakupie napoju pobierana jest kaucja, którą można odzyskać po zwrocie pustego opakowania w wyznaczonym punkcie. Rozwiązanie ma zwiększyć poziom selektywnej zbiórki i ograniczyć liczbę opakowań trafiających do odpadów zmieszanych. Zgodnie z założeniami resortu klimatu, system ma także pomóc w realizacji unijnych celów recyklingu opakowań.
Według danych Ministerstwa Klimatu i Środowiska, w pierwszym miesiącu funkcjonowania systemu w Polsce, zwrócono około 2,3 tysiąca opakowań. To niewiele, biorąc pod uwagę skalę systemu i liczbę sklepów go obsługującego. Tak niski wynik to efekt okresu przejściowego – większość produktów nie była jeszcze odpowiednio oznaczona, a konsumenci rzadko mieli okazję kupić napój objęty kaucją. Wprawdzie w wielu punktach handlowych działały już automaty, ale brakowało butelek i puszek, które można byłoby do nich włożyć. Trudności nie ominęły też sklepów, szczególnie mniejszych, obawiających się kosztów organizacji punktu zwrotu, zakupu sprzętu czy reorganizacji zaplecza. Choć takie punkty nie mają obowiązku odbioru opakowań, to w praktyce, w przyszłości mogą tracić klientów, którzy zechcą zwrócić butelkę przy okazji codziennych zakupów.
W krajach, które wcześniej wprowadziły podobne rozwiązania, systemy kaucyjne przynoszą wymierne rezultaty. W Niemczech zwracanych jest blisko 98 proc. opakowań objętych kaucją, a na Litwie – około 90 proc. W Polsce musimy się jeszcze nauczyć, że każda butelka oddana do recyklingu to mniej odpadów w środowisku i więcej surowców, które można ponownie wykorzystać
