Nie jest z nami tak źle...
Co wiemy o polskich jeńcach zamordowanych w 1940 roku? Co wiemy o ich rodzinach? Czy mieszkańcy Małopolski, zwłaszcza ci młodsi, pamiętają o tym co stało się prawie 70 lat temu w lesie katyńskim? Odpowiedzi na te pytania chciał poznać Paweł Kowal, poseł do Parlamentu Europejskiego. I poznał. 10 maja w Nowym Sączy nastąpił uroczysty finał konkursu „Katyń – Pamiętamy. Małopolska”.
10 maja został rozstrzygnięty konkurs pt. „Katyń - Pamiętamy. Małopolska", który realizowany był przez ostatnie sześć miesięcy. W zakończeniu udział wzięło około dwieście osób. Główną nagrodę – pióro prezydenta
Lecha Kaczyńskiego wywalczył
Marcin Szpądrowski z Częstochowy, który napisał pracę poświęconą swojemu dziadkowi Kazimierzowi, więźniowi Starobielska, zamęczonemu przez NKWD w katowni w Moskwie.
-
Przypadkowo dowiedziałem się o konkursie – mówił laureat. -
Mój dziadek mjr Kazimierz Szpądrowski urodził się w Krościenku. Skończył słynne Gimnazjum Wadowity w Wadowicach. Od jakiegoś czasu szukaliśmy dokumentów związanych z jego śmiercią. Wiedzieliśmy, że był więźniem Starobielska, ale nie znaliśmy dalszych losów. Nie było jego nazwiska w księdze cmentarnej w Charkowie, gdzie spoczywają jego koledzy z tego obozu. Potem dopiero okazało się, dlaczego nie został tam zamordowany. Jako wysoki rangą oficer przedwojennego wywiadu został przewieziony do Moskwy i tam w więzieniu był wielokrotnie przesłuchiwany. Nie uległ oprawcom, został zamordowany w pierwszy dzień Bożego Narodzenia w roku 1940. O konkursie dowiedziałem się za sprawą przewodniczącej Koła Absolwentów Liceum Wadowity Marii Talagi. Ona mnie namówiła. To jest praca o moim dziadku, ale też o moim nieżyjącym tacie Andrzeju, który przez wiele lat poszukiwał śladów swojego ojca. Pracę dedykowałem też pamięci Iriny Griszyny, przewodniczącej sekcji polskiej Stowarzyszenia Memoriał. To jest długi esej, do niego dołączyłem wiersze taty, ozdobiłem go listkami, które on niegdyś przywiózł z Lasu Katyńskiego. Dzisiaj pewnie inaczej bym ją pisał, nie wiem, czy w ogóle bym się zdobył, po tych tragicznych wydarzeniach z 10 kwietnia.
Długo w sadeckim ratuszu wręczano dyplomy uczestnictwa i cenne nagrody. Wśród gości przybyłych na uroczystość znaleźli się m.in.
Paweł Kowal, poseł do PE,
Ryszard Nowak prezydent Nowego Sącza, posłowie
Arkadiusz Mularczyk i
Jacek Pilch.
-
Nie jest z nami tak źle, jak się niektórym wydaje – powiedział na uroczystości zakończenia konkursu Paweł Kowal. –
Zainteresowanie konkursem było bardzo duże. 156 prac przygotowało aż 177 osób. To naprawdę jest spora liczba. Zależało nam na ukazaniu ludzi, sąsiadów, krewnych, bliskich i znajomych. Idea była taka, aby znaleźć wokół siebie ślady Katynia. Nie trzeba było w tym celu wyjeżdżać do Katynia, Ostaszkowa czy Miednoje. W Małopolsce mamy wiele miejsc, rodzin i spraw związanych z Katyniem. Małopolska jak mało który region w Polsce pamięta o tych wydarzeniach.
Grzegorz Kądzielawski, sekretarz konkursu dodaje -
Najmłodszy autor pracy konkursowej Adam Rybczyński z Tarnowa ma 10 lat, a najstarsza autorka Barbara Godfreyow z Nowego Sącza 80. Wśród uczestników są uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, liceów, studenci i starsi ludzie Są przedstawiciele różnych zawodów nauczyciele, historycy, dziennikarze. Napłynęła znakomita praca autorstwa… woźnego jednej z podtarnowskich szkół, który z zamiłowania interesuje się historią.
Wśród laureatów nie zabrakło osób związanych z regionem tarnowskim. Na wycieczkę do Strasburga pojadą
Danuta Rybczyńska z Woli Rzędzińskiej oraz
Adam Tomczyk z Żabna.
12.05.2010