Nieznani sprawcy włamali się do punktu skupu złomu w Tuchowie. Wyłamując skoble zabezpieczające drzwi magazynu ukradli kilka worków z miedzianym i mosiężnym złomem. Wartość start oszacowano na 1900 złotych.
Zaintrygowała nas kradzież złomu z miejsca, w którym zwykle się go pozbywa, nawet gdy wcześniej także go ukradziono. Po głębokim namyśle i szybkich konsultacjach ze specjalistami, doszliśmy do wniosku, że sprawcy posiadać musieli niezwykle chytry i przebiegły plan. Otóż ogromny popyt na złom miedziany jest w Chinach, a dostawy ostatnio drastycznie zmalały. Zmalały, bo równie drastycznie spadły ceny, a nikt nie będzie dźwigał ciężarów za grosze. Finezyjnie wymyślony plan polegał prawdopodobnie na dostarczeniu do Chińskiego Biura Rezerw Państwowych (najbardziej otoczonej tajemnicą rządowej instytucji chińskiej) kilku worków złomu, być może nawet extra, a tym samym wymuszenie podwyżki cen. W ten sposób wyuczony zawód znowu stałby się opłacalny i kolejne partie przyniosłyby z pewnością zwrot kosztów. Proste, a jakże wyrafinowane. Skradziony przy okazji złom mosiężny miał prawdopodobnie być czymś w rodzaju bonusa. Niestety, dalekosiężne plany związane z ustalaniem cen na światowych rynkach, pokrzyżują niechybnie rodzimi stróże prawa.