Na ratunek Melsztynowi
Po wiekach istnienia mur oporowy przy melsztyńskiej baszcie nie wytrzymał ostatnich ulewnych deszczy i jego fragment po prostu się rozsypał. Z Zakliczyna do wszystkich możliwych instytucji płyną prośby o jak najszybsze zabezpieczenie melsztyńskich riun.
Ostatnie ulewne deszcze nie oszczędziły także zabytkowych ruin w Melsztynie. Rozsypał się fragment wielowiekowego muru, a wezwany na miejsce specjalista stwierdził, że jest to wynik przesiąknięcia wodą ziemi pomiędzy basztą a murem. Trzeba też natychmiast podjąć działania zabezpieczające, aby ocalić pozostałe fragmenty.
Janusz Flakowicz - radny Rady Miejskiej w Zakliczynie i przewodnik beskidzki PTTK, natychmiast powiadomił o zaistniałej w Melsztynie sytuacji Ministerstwo Kultury, Muzeum Okręgowe w Tarnowie oraz PTTK. 26 maja Janusz Flakowicz,
Stanisław Kusiak i wicedyrektor tarnowskiego muzeum, szef grupy archeologiczne
Andrzej Szpunar dokładnie obejrzeli zamkowe wzgórze. Andrzej Szpunar kategorycznie wykluczył możliwość przeprowadzenia prac archeologicznych, przed wykonaniem prac inżynieryjnych. Do przewodniczącego Regionalnego Forum Oddziałów PTTK Województwa Małopolskiego zostanie wystosowana prośba o zamknięcie szlaku turystycznego prowadzącego na ruiny zamku. Za kilka dni na melsztyńskie wzgórze uda się także
Andrzej Cetera, konserwator zabytków. Równocześnie do służb konserwatorskich, Samorządu Wojewódzkiego i Departamentu Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego płyną z Zakliczyna rozpaczliwe prośby o ratowanie symbolu doliny Dunajca.
27.05.2010