Jamiroquai – Rock Dust Light Star – Lekkie, miłe i przyjemne

Są na rynku muzycznym tacy twórcy, których słucha się po prostu świetnie, nawet nie przepadając za gatunkiem muzyki przez nich uprawianym. Dla mnie takim zespołem jest właśnie brytyjski Jamiroqua i, któremu kiedyś przypięto etykietkę acid-jazzu (cokolwiek te wszystkie terminy mają znaczyć).

Słuchając kolejnego krążka kapeli Jay Kaya i spółki, odnosi się wrażenie, że wszystko, co wypływa z głośników jest grane jakby od niechcenia, lekko, a zarazem napompowane jest energią funk. Ciężko się nie bujać słuchając tych kawałków.
Klimat, jak wcześniej wspomniałem, funkujący, dużo instrumentów dętych, sekcja prezentuje nam często dyskotekę lat siedemdziesiątych, a wokal co rusz ociera się o The Bee Gees. I po złączeniu tych właśnie komponentów powstaje niepowtarzalny styl Jamiroquai.
Płytę można z powodzeniem polecić jako tło do klubowej zabawy, na imprezę, a także jako pokarm dla odtwarzacza podczas relaksującego wieczoru.
„Rock Dust Light Star” polecam wszystkim, którzy chcą poprawić sobie humor, oderwać się od szalonego tempa codzienności i dać się unieść magicznym dźwiękom lekko jazzującej bandy brytyjskich irokezów i miłosnej liryce w rytmie funk. Powinno się spodobać waszym dziewczynom, rodzeństwu, a nawet rodzicom. Może to dobry pomysł na prezent pod choinkę?

Adrian Bogacz
28.12.2010
Twój komentarz:
Ankieta
Jak oceniasz pierwsze miesiące pracy nowego samorządu Tarnowa?
| | | |