Inwestycja nie do przecenienia

23 lutego w siedzibie Stowarzyszenia Siemacha prowadzący je ksiądz Andrzej Augustyński podpisał umowę z Karpacką Spółką Gazownictwa, która pokaźną kwotą zasiliła konto Stowarzyszenia. Przy okazji krótko podsumowano dotychczasową działalność Siemachy w Tarnowie.

Kiedy Stowarzyszenie Siemacha otwierało swoje podwoje w Tarnowie, zainteresowanie jego ofertą wykazało 1312 młodych ludzi, co przeszło najśmielsze oczekiwania twórców ośrodka. Nie był to, jak się okazało słomiany zapał, bo do dzisiaj z oferty ośrodka korzysta 1011 osób. - Nie jesteśmy domem kultury. Siemacha to przede wszystkim społeczność. Nasze działania skierowane są na jeden podstawowy cel – ukształtowanie młodego człowieka tak, by kiedyś był odpowiedzialny nie tylko za własne życie ale także za życie swoich najbliższych – mówi ksiądz Andrzej Augustyński. Ale kształtowanie kosztuje. Ciągłe braki w wyposażeniu i niewielka wciąż kadra licząca zaledwie 10 osób, nie są w stanie zaspokoić wszystkich potrzeb i oczekiwań. Stąd też nieustanne szukanie większych i mniejszych partnerów, którzy mogliby wesprzeć finansowo działalność ośrodka.
Dla właściwego funkcjonowania potrzebny jest rocznie milion złotych. 540 tysięcy złotych udało się pozyskać od Urzędu Miasta. Brakującą resztę trzeba znaleźć. 23 lutego ks. Augustyński podpisał umowę z Karpacką Spółką Gazownictwa, którą reprezentował Bogdan Pastuszko, Prezes Zarządu - Dyrektor Generalny KSG. Spółka „otwarta na potrzeby mieszkańców” jak zapewniała jej rzeczniczka prasowa Bożena Malaga-Wrona, z niezrozumiałych powodów postanowiła pozostać zamknięta na ujawnienie wysokości kwoty jaką postanowiono wesprzeć działalność ośrodka. Trochę zaskoczony tym faktem, ale i zdeterminowany ks. Augustyński ujawnił wreszcie, że chodzi o 200 tysięcy złotych. - Dajemy te pieniądze dla was – mówiła do obecnych podopiecznych ośrodka rzeczniczka spółki. – Ale oczekujemy, że będziecie godnie reprezentować to, co my robimy. Dajemy ciepło. Dawajcie to ciepło i wy.
To jednak wciąż mało, więc prowadzone są kolejne rozmowy z kolejnymi potencjalnymi partnerami. - Nie możemy zostawić młodych ludzi samym sobie. To nasze „podwórko” to przestrzeń relacji rówieśniczych gdzie prymat wiodą wartości nad umiejętnościami. A to inwestycja nie do przecenienia – mówi ksiądz Augustyński.
23.02.2011
Twój komentarz:
Ankieta
Czy jesteś za przywróceniem handlu w niedziele?
| | | |